Broniarz: albo rozmowa albo strajk nauczycieli
Żeby nie doszło do strajku nauczycieli 27
maja, musi dojść do rozmów z rządem - powiedział Sławomir
Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
16.05.2008 | aktual.: 16.05.2008 10:51
Muszą się rozpocząć jakiekolwiek rozmowy, bo nie ma żadnych - stwierdził Broniarz w radiu TOK FM. I dodał, że musi dojść do porozumienia w kluczowych sprawach, aby nie doszło do strajku nauczycieli.
Według szefa ZNP, rząd musiałby przede wszystkim zagwarantować, że niewielka grupa nauczycieli, która wyraża taką wolę, mogłaby przejść na wcześniejszą emeryturę. To jest grupa około 9-10 tys. osób - ocenił Broniarz. Mówienie więc, że wcześniejsze emerytury "rozkładają" budżet jest nieprawdą - mówił.
Szef ZNP zaznaczył, że dwa lata temu odeszło z zawodu 19 tys. osób, z tego połowa w przedziale wiekowym 49-54 lata.
Drugim warunkiem powstrzymania nauczycieli przed strajkiem jest - zdaniem Broniarza - podpisanie porozumienia w sprawie wzrostu wynagrodzeń na rok 2009 oraz na rok 2010.
A trzeci warunek - jak podkreśla Broniarz - to podjęcie dyskusji o "Karcie Nauczyciela". Karta obrosła szeregiem mitów i nieporozumień, i należy ją sprowadzić do poziomu rzetelnej dyskusji - uznał.
Według Broniarza, te trzy elementy: emerytury, płace, Karta nauczyciela stanowią nieodzowny warunek żebyśmy 27 maja powiedzieli pracujemy.
ZNP od dłuższego czasu konsekwentnie domaga się podwyżki o co najmniej 50% i utrzymania wcześniejszych emerytur dla nauczycieli.
17 kwietnia, w liście wysłanym do premiera Donalda Tuska, prezes ZNP napisał: "Jeżeli postulaty (...) nie zostaną spełnione, ZNP rozpocznie przeprowadzanie procedury sporu zbiorowego, który może się zakończyć strajkiem pracowników oświaty 27 maja br.".