Broń znaleziona przez Polaków nie stanowiła zagrożenia?
Komentując informację amerykańskiego dowództwa
w Bagdadzie, że głowice z gazem bojowym znalezione przez Polaków w
Iraku są niesprawne i nie stanowią większego zagrożenia, polski
wiceminister obrony Janusz Zemke podkreślił, że jednak zagrożenie
istniało.
02.07.2004 | aktual.: 02.07.2004 21:31
Według agencji prasowych AP i DPA, które powołują się na dowódcę sił USA w Bagdadzie, gdyby głowice z resztkami sarinu dostały się w ręce rebeliantów, nie stanowiłyby większego zagrożenia z powodu skorodowania i niewielkiej ilości środka bojowego. Testy, przeprowadzone przez Amerykanów, wykazały, że w dwóch głowicach były resztki sarinu, a w pozostałych nie znaleziono żadnych substancji chemicznych - pisze niemiecka agencja DPA.
W doniesieniach agencji zagranicznych jest sformułowanie, że głowice z resztkami sarinu nie stanowiłyby większego zagrożenia, czyli że jednak zagrożenie stanowiły, na szczęście mniejsze - zauważył Zemke. Tu nie chodzi o to, żeby te głowice były sprawne - zaznaczył Zemke. Przyznał, że same głowice nie stanowią dziś zagrożenia. Jego zdaniem, cały problem polega na tym, żeby gazy (które znajdują się w głowicach) nie dostały się w ręce np. terrorystów.
Polski wywiad wojskowy, w wyniku działalności operacyjnej, przejął 23 czerwca w Iraku 17 głowic rakietowych i dwa pociski moździerzowe - wypełnione iperytem i sarinem. W czwartek informację tę podał amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld, a potwierdził szef polskiego MON-u Jerzy Szmajdziński.