Broń i "rozrywka" płyną do polskiej strefy
Całość sprzętu wojskowego i zaopatrzenia, które żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego zabiorą ze sobą do Iraku, jest już w szczecińskim porcie. Stąd trzema statkami transport wypłynie do Kuwejtu. Podróż potrwa blisko trzy tygodnie.
16.07.2003 | aktual.: 16.07.2003 17:21
Pierwsza jednostka wyruszy jeszcze w środę, druga w czwartek, a ostatnia prawdopodobnie w sobotę. Do Iraku pojedzie w sumie 700 kontenerów z wyposażeniem.
"Jest to sześć tysięcy jednostek sprzętu zasadniczego, czyli samochody opancerzone, wozy bojowe i sprzęt logistyczny oraz dwa tysiące ton środków zaopatrzenia - żywność, woda, części zamienne. Część wyposażenia to wyposażenie niebezpieczne, np. amunicja" - poinformował szef logistyki 12. Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina płk Jan Dziedzic.
W polskiej bazie wojskowej w Iraku nie zabraknie także rozrywek. Do kilku kontenerów bowiem załadowano sprzęt sportowy (piłki, stoły bilardowe i pingpongowe, wyposażenie mini-siłowni) oraz telewizory, odtwarzacze video, komputery, gry komputerowe, filmy oraz bibliotekę. Na miejscu będzie także opieka psychologów i kapelanów, co ma ułatwić żołnierzom aklimatyzację.
W pierwszej dekadzie sierpnia z lotniska w podwrocławskich Strachowicach wyleci do Iraku około 2,5 tysiąca żołnierzy.
Płk Dziedzic pytany o stopień znajomości języka angielskiego przez polskich wojskowych powiedział, że polskie dowództwo włada nim biegle, nieco gorzej jest z żołnierzami. "Są jednak takie specjalności, jak np. kierowcy, które nie wymagają dobrej znajomości języka" - wyjaśnił. Dodał, że dla potrzeb PKW w Iraku będzie pracować pięciu tłumaczy-arabistów.
Szef logistyki powiedział, że sztab zwielokrotnił ilość sprzętu do obserwacji nocnej, który znajdzie się na wyposażeniu polskich żołnierzy. "Obecnie partyzantka iracka, związana z dawną władzą, uaktywnia się szczególnie w nocy" - wyjaśnił.
Pytany o to, jak żołnierze znoszą odmienny klimat Dziedzic przyznał, że były już przypadki poparzeń słonecznych i zasłabnięć. "W wyposażeniu indywidualnym każdego żołnierza są m.in. środki zabezpieczające przed poparzeniami słonecznymi, kremy z filtrem. Ich ilość obliczono na pół roku" - dodał.
Do Iraku jedzie również 25 kobiet w mundurach - są to głównie pielęgniarki i członkinie zespołu psychologów.
"Boję się, że będzie trudno wytrzymać bez rodziny, w tak trudnym klimacie" - powiedziała Wioletta Włodara z Bydgoszczy, pielęgniarka w stopniu młodszego chorążego. To jej pierwsza misja.
"Na pewno będzie to zdecydowanie trudniejsza misja niż moje poprzednie. A byłam już półtora roku w Libii, osiem miesięcy temu wróciłam z Izraela. Cóż, trzeba być twardym. Mój mąż i ośmioletni syn wiedzieli, że kiedyś znów dostanę rozkaz i trzeba będzie jechać" - powiedziała mł. chorąży Marzena Szwej z Opola, także pielęgniarka. Dziennikarzom powiedziała, że od lat fascynuje się kulturą Bliskiego Wschodu, nauczyła się nawet języka arabskiego.
Obie panie pytane przez dziennikarzy, czy obowiązuje je wymóg noszenia krótkich włosów przyznały, że ścięły je dopiero przed tygodniem i to w obawie przed brakiem wody.
Jedna z nich żartowała, że największy problem miały ze skompletowaniem bielizny, bo w wyposażeniu otrzymały dokładnie to samo, co mężczyźni, ze slipami i przyborami do golenia włącznie.
Na początku lipca do polskiej strefy w Iraku odleciało około 250 żołnierzy z 10. Brygady Logistycznej z Opola i 12. Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina. Dołączyli oni do obecnej już w Iraku jednostki GROM i zespołu przygotowującego stanowisko dowodzenia w sektorze, który ma nadzorować Polska. W sumie w Iraku jest teraz ponad 600 polskich żołnierzy.
W Iraku pod polskim dowództwem ma działać licząca ponad 9 tys. żołnierzy wielonarodowa dywizja odpowiedzialna za stabilizacyjną strefę centralno-południową. Kontyngenty do dywizji, do której Polska przeznaczy 2,3 tys. żołnierzy, zadeklarowały 22 państwa, w tym Ukraina, Hiszpania, Bułgaria.
Do zadań polskiego kontyngentu będzie należeć nadzorowanie przywracania porządku i bezpieczeństwa, pomoc w tworzeniu organów władzy, ochrona miejsc kultu religijnego i dóbr kultury, nadzór nad repatriacją i wspieranie organizacji humanitarnych. Łączny koszt pobytu polskiej misji w Iraku oszacowano na 136 mln zł.