Brigitte Bardot błaga o darowanie życia foczkom
Francuska gwiazda filmowa lat sześćdziesiątych Brigitte Bardot zaapelowała ze łzami w oczach przed kamerami stacji telewizyjnych o darowanie życia młodym foczkom, które w liczbie 325 000 mają w tym roku zostać zabite na kanadyjskiej dalekiej Północy.
23.03.2006 | aktual.: 23.03.2006 07:50
Zanim umrę, chciałabym zobaczyć zakończenie tej masakry - powiedziała na konferencji prasowej w Ottawie 71-letnia aktorka, niegdyś uosobienie seksu i beztroskiego wdzięku, a obecnie gorąca obrończyni zwierząt.
Krwawe polowanie na bezradne focze dzieci ma się rozpocząć oficjalnie w piątek albo w sobotę u Wybrzeży Zatoki Św. Wawrzyńca. Obrońcy zwierząt mają nadzieję, że ze względu na wyjątkowo kruchy tej wiosny lód myśliwi będą musieli częściej niż w ubiegłych latach używać broni palnej i rezygnować z budzącej najwięcej sprzeciwu metody zabijania - przez łamanie czaszek kilkutygodniowych osesków.
Mimo protestów na całym świecie rząd kanadyjski nie chce zrezygnować z zabijania foczek i zapowiedział, że morderczy proceder trwać będzie co najmniej do 2010 roku.
W tym roku rząd w Ottawie zwiększył o dodatkowe 5 tysięcy odgórny limit zwierząt, które mają paść ofiarą myśliwych, korzystających często z pałek zamiast broni palnej, by zaoszczędzić na nabojach i zwiększyć stopień zaspokojenia sadystycznych instynktów.
Władze kanadyjskie zaprzeczają oskarżeniom o okrucieństwo i twierdzą, że łowy na focze maleństwa są wskazane ze względu na lokalne potrzeby gospodarcze, a jednocześnie pomagają kontrolować rozwój foczych stad.
Podczas konferencji prasowej pani Bardot nie mogła powstrzymać płaczu w trakcie projekcji filmu, na którym mała foczka konała w agonii piszcząc żałośnie i dławiąc się własną krwią po ataku myśliwych.
Kanada jest bogatym krajem. Nie musi sprzedawać skór, tłuszczu, tranu foczego ani sproszkowanych foczych penisów, używanych w charakterze afrodyzjaku w krajach Azji (...) Nie musicie kontynuować zagłady tych zwierząt - krzyczała do mikrofonu aktorka.