Brat prezydenta szukał swoich żydowskich korzeni
Przyrodni brat prezydenta USA Baracka Obamy potajemnie odwiedził w zeszłym tygodniu Ziemię Świętą w poszukiwaniu swych żydowskich korzeni - poinformował izraelski dziennik "Jedijot Achronot".
Mark Obama Ndesandjo udał się pod Ścianę Płaczu w Jerozolimie oraz spotkał się z naczelnym askenazyjskim rabinem Izraela Joną Mecgerem, który udzielił mu błogosławieństwa.
Matka Obamy Ndesandjo, Ruth Nidesand, jest amerykańską Żydówką litewskiego pochodzenia; była trzecią żoną ojca Baracka Obamy.
W swej książce "Nairobi to Shenzen", wydanej w 2009 roku, Mark Obama Ndesandjo przedstawił ojca jako rodzinnego tyrana, skłonnego do przemocy. Przyrodni brat prezydenta USA jest żonaty z Chinką i mieszka w Chinach.
Według rabina Mecgera, Mark Obama Ndesandjo jest bardzo podobny do prezydenta USA. Po spotkaniu rabin powiedział, że odniósł wrażenie, iż "jest to bardzo wrażliwy Żyd, który chętnie pomaga ludziom".
Według "Jedijot Achronot" Obama Ndesandjo ujawnił, że w minionych latach wielokrotnie spotykał się z Barackiem Obamą i że utrzymuje z nim regularny kontakt telefoniczny.