Brak wyobraźni nad wodą
Nikt nie ma pomysłu na nielegalne kąpieliska, na których ludzie ryzykują życie. Dwuletnia Wiola nie przestaje płakać. Bolą ją poranione plecy i nosek. Niewiele brakowało, a zginęłaby na plaży żwirowiska w Spalonej. Na dziewczynkę najechał kierowca.
W wydychanym powietrzu miał alkohol, ale musimy zbadać krew, bo twierdzi, że napił się po wypadku - mówi kom. Sławomir Masojć z legnickiej policji. W czwartek ok. godz. 16.30 kierowca na tzw. luzie próbował zjechać ze skarpy. Auto wjechało do wody, pchając przed sobą dwuletnią dziewczynkę. Dziecko wciągnięte pod podwozie zaklinowało się pod przednimi siedzeniami. Ośmiu mężczyzn błyskawicznie podniosło samochód z wody i mieszkaniec Środy Śląskiej wyciągnął małą Wiktorię na powierzchnię.
Chcieliśmy gorąco podziękować ludziom, którzy pomogli córce i pogotowiu, które zjawiło się zaledwie po kilku minutach - powiedziała w szpitalu Dorota Mokrogulska, mama dziewczynki. Ten mężczyzna ze Środy Śląskiej był niedawno w szpitalu i przyniósł małej maskotkę. Nie chciał nam podać swojego imienia i nazwiska, ale gorąco mu dziękujemy z mężem za pomoc. Lekarze oddziału chirurgii dziecięcej nie stwierdzili u Wiktorii złamań. Jedynie szok i otarcia na skórze. Rodzice dzień wcześniej kąpali się na żwirowni i było spokojnie. Raz na godzinę widzieli radiowóz policji. Feralnego dnia z Wiktorią pojechała jej 19-letnia siostra. Mówiła, że jakiś kierowca ciągle szarżował po dróżce wokół stawu, nie wiemy, czy to ten sam - dodaje pani Dorota. Myślę, że dla nieodpowiedzialnych ludzi są w Polsce za małe kary.
Bez wyobraźni
Rok temu w tym samym miejscu też doszło do podobnego wypadku. Zaparkowany nad skarpą samochód nagle zjechał do wody. Koła auta przejechały nogi opalającej się dziewczyny. Nad wodą potrzebna jest wyobraźnia - przyznaje Sławomir Masojć z policji. Najlepiej nie pić alkoholu, parkować samochody na skarpie bokiem i pilnować własnych dzieci. Komisarz podczas oględzin miejsca wepchnięcia Wiktorii do wody sam był świadkiem skrajnego braku wyobraźni. Przez pół godziny obserwowałem samotną, może 4-5-letnią dziewczynkę wpatrzoną w wodę - wspomina. Okazało się, że mama zostawiła dziecko i poszła popływać kajakiem. A co by się stało, gdyby ta dziewczynka próbowała wejść za matką do wody?
Mandat za piwo
Policja zapowiada, że będzie karać mandatami nietrzeźwe osoby na niestrzeżonych kąpieliskach. Zaangażowani w nadzór miejsc rekreacji są funkcjonariusze prewencji, kryminalistyki i drogówki. Zbiornik wodny żwirowni użytkuje Polski Związek Wędkarski. Jan Paprzycki, dyrektor biura Zarządu Okręgu, twierdzi, że wędkarze mają związane ręce. Nie stać ich na zatrudnienie ratownika, a kąpiących się ludzi nie mogą wyrzucić z miejsca, gdzie jest zakaz kąpieli. Możemy legitymować jedynie tych, którzy mają karty wędkarskie - mówi. Wciąż czekamy też na obiecane przez gminę kontenery na śmieci, bo jeden na tyle tysięcy kąpiących się to za mało. Do nas należy jedynie część nabrzeża - tłumaczy się Janusz Mikulicz, wójt gminy Kunice. Próbowaliśmy zagospodarować teren, nawet zatrudnić ratownika, ale okazało się, że nad tym miejscem biegnie linia wysokiego napięcia i sytuacja jest patowa.
Kwadratura koła
Latem, w czasie wakacji, nad trzema zbiornikami wodnymi przy Spalonej wypoczywa dziennie nawet trzy tysiące legniczan. Od szesnastu lat stoi tu tabliczka z zakazem kapieli, którego nikt nie przestrzega. Do tej pory żaden z przedstawicieli lokalnych władz nie wymyślił, jak zapewnić bezpieczeństwo kąpiącym się w tym miejscu ludziom. Może wystarczy spotkanie z właścicielem żwirowni, ogrodzenie miejsca i pobieranie symbolicznych opłat? A pieniądze starczyłyby na wynajęcie ratownika na trzy miesiące lata.
(Polskapresse)