"Brak reakcji na raport to wina walczących PO i PiS"
- Strona polska zachowała się bardzo pasywnie, kiedy MAK ogłosił raport ws. katastrofy smoleńskiej - powiedział wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich (SLD). Zdaniem Wenderlicha brak reakcji na raport MAK to wynik "wzajemnych walko PO i PiS".
Klub SLD składa własny projekt uchwały w sprawie katastrofy smoleńskiej i toczącego się śledztwa. "Katastrofa samolotu Tu-154M z dnia 10 kwietnia 2010 r. wstrząsnęła Narodem Polskim. Ten tragiczny wypadek pogrążył w smutku bliskich ofiar i wszystkich Polaków. Sejm RP wyraża przekonanie, że przyczyny tej niespotykanej w skali żadnego kraju tragedii zostaną wyjaśnione" - głosi projekt uchwały SLD.
- Strona polska zachowała się bardzo pasywnie. Kiedy MAK ogłosił raport ws. katastrofy, mogliśmy zainicjować wzajemne ustalenia - uważa wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich. W jego ocenie pasywność Polski w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy wynika z wzajemnych walk PO i PiS. - PO odmawia PiS, PiS krytykuje PO i tak przez cały czas. W ten sposób nigdy nie dojdziemy do porozumienia - dodaje.
Z kolei szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej Stanisław Wziątek jest zdania, że powinno się wpłynąć na opinię publiczną , by móc dotrzeć z prawdą (ws. katastrofy) do wszystkich. Jak powiedział propozycja jego klubu jest spokojna, w przeciwieństwie do projektu przygotowanego przez Prawo i Sprawiedliwość - Propozycja PiS jest trudna do zaakceptowania, nie powinniśmy ingerować w raport MAK - mówi Wziątek. - Katastrofa Tu-154 pogrążyła Sejm RP, wzywam rząd RP do użycia wszelkich dostępnych prawem możliwości, które obiektywnie zaprezentują obywatelom Polski i międzynarodowej opinii publicznej wszystkie okoliczności katastrofy smoleńskiej - zaapelował.
Własny projekt uchwały, który odrzuca m.in. raport MAK na temat przyczyn katastrofy Tu-154M, złożył w ubiegłym tygodniu w sejmie klub PiS.
Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz ocenił, że uchwała SLD jest niepotrzebna. - Myślę, że jutrzejsze wystąpienie premiera w sejmie uspokoi lewicę. Bo PiS przyjął taką strategię, że - obojętnie, jakie by nie były raporty - to oni i tak uważają, że to był zamach, więc polemika z nimi nie ma sensu - powiedział Tomczykiewicz w sejmie.