Brak chętnych na odbudowę Pałacu Saskiego
Tylko jedna pracownia zgłosiła się do nowego przetargu na projekt odbudowy Pałacu Saskiego w stolicy. Tymczasem byli urzędnicy oskarżają obecne władze ratusza o niegospodarność i straszą prokuraturą, informuje "Życie Warszawy".
03.04.2008 | aktual.: 03.04.2008 03:51
W środę minął termin zgłaszania się firm, które chcą projektować Pałac Saski. Jest tylko jeden chętny: Polsko-Belgijska Pracownia Architektury Projekt. Ta sama, która do tej pory zajmowała się projektowaniem pałacu w konsorcjum z Budimeksem-Dromeksem (miał budynek stawiać).
Umowę z tym konsorcjum miasto rozwiązało. Oficjalnie w związku z wykopaliskami, które konserwator zabytków nakazał w części zachować. Nieoficjalnie dlatego, że wykonawca nie chciał realizować zmienionego projektu za tę samą cenę.
Byli urzędnicy ratusza, którzy umowę z Budimeksem podpisywali, uważają za skandal, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zgodziła się od niej odstąpić. Budimex-Dromex miał zbudować Pałac Saski za ponad 200 mln zł. To tak jak dom pod klucz. Miasta nie obchodziło już, czy w tym czasie dwukrotnie zdrożeją materiały budowlane czy nastąpi trzęsienie ziemi.
A pani Gronkiewicz-Waltz rozwiązuje kontrakt bez roszczeń i prawdopodobnie podpisze nowy z tą samą firmą, ale za wyższą cenę. To niegospodarność. Przymierzam się do zawiadomienia prokuratury - zapowiada Elżbieta Jakubiak, była szefowa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, posłanka PiS. (PAP)