Brak arkuszy - matury nie będzie?
Pod znakiem zapytania stanęło
przeprowadzenie pisemnej matury, zaplanowanej na 4 maja, bo
Centralna Komisja Egzaminacyjna nie znalazła firm, które zajmą się
drukiem i rozwiezieniem arkuszy egzaminacyjnych - pisze "Dziennik
Łódzki".
18.02.2005 | aktual.: 18.02.2005 07:11
27 stycznia minął termin składania ofert w dwóch przetargach ogłoszonych przez CKE. Zgłosiło się zaledwie kilka spółek, ale żadnej nie wybrano. W tej, która otrzyma zlecenie na wydrukowanie arkuszy, muszą obowiązywać procedury zabezpieczania materiałów niejawnych, a jej pracownicy nie mogą mieć maturzystów wśród najbliższych (syn, córka, wnuczka).
Arkusze mają być zabezpieczone między innymi włóknami aktywnymi w świetle dziennym i ultrafiolecie oraz wypukłym drukiem. Podobne techniki stosuje się przy produkcji banknotów i papierów wartościowych. - Chyba będziemy musieli zmienić zasady - powiedziała nam Barbara Czarnecka-Cicha, kierownik Wydziału Matur CKE.
W Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi nikt nie słyszał o kłopotach z arkuszami. - Warszawa nas o tym nie zawiadamia. Firma, która wygra przetarg, bierze na siebie całą odpowiedzialność - zaznacza Wiesława Zewald, dyrektor łódzkiej OKE.
Kilka milionów stron arkuszy na pisemne matury ma trafić do wynajętego przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną magazynu. Muszą być przechowywane co najmniej pół roku po egzaminie. Magazyn będzie zabezpieczony systemem kamer, alarmami przeciwpożarowymi i antywłamaniowymi oraz strzeżony przez całą dobę przez firmę ochroniarską. Zgodnie z wymaganiami CKE, testy nie tylko maturzystów, ale i szóstoklasistów oraz gimnazjalistów będą sprawdzane w kilku specjalnie wynajętych budynkach. Egzaminatorzy zostaną w nich... skoszarowani, czyli będą tam nie tylko pracować, ale także jeść, odpoczywać i spać.
- To rewelacyjny pomysł. Nauczyciele nie będą musieli już wozić arkuszy po całym mieście i ryzykować ich utraty. Do takich sytuacji dochodziło w ubiegłych latach - mówi Ewa Ćwikła z Gimnazjum nr 40 w Łodzi.
Więcej wątpliwości ma Janusz Bęben, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 przy ul. Kilińskiego w Łodzi. - Egzaminatorzy w koszarach? Teoretycznie można zamknąć nauczycieli w jednym miejscu, ale trudno mi to sobie wyobrazić - dodaje.