Bp Williamson: zagłada Żydów to "niesprawiedliwość"
Przewodniczący włoskiego związku gmin żydowskich Renzo Gattegna uważa, że oświadczenie biskupa lefebrysty Richarda Williamsona,
który przeprosił ze swe wypowiedzi na temat holokaustu, było zbyt dwuznaczne. Zauważa się, zagładę Żydów Williamson nazwał
"niesprawiedliwościami".
26.02.2009 | aktual.: 27.02.2009 06:06
W pierwszych komentarzach do tej deklaracji zauważa się, że biskup z Wielkiej Brytanii, który wywołał wielką burzę, negując istnienie komór gazowych, faktycznie nie wycofał się z tych słów, czego wcześniej zażądał Watykan.
Renzo Gattegna powiedział, odnosząc się do przeprosin biskupa lefebrysty: - W żadnym fragmencie nie ma mowy o wyrzeczeniu się negacjonistycznych poglądów ani nie wspomina się o Szoah.
- Przeciwnie, biskup skrupulatnie unika zrobienia tego - stwierdził szef związku włoskich Żydów.
Włoska agencja Ansa również zwraca uwagę na to, że nie wycofał się on ze swych wypowiedzi, a jego wyjaśnienia są zbyt ogólnikowe. To zatem, według Ansy, daje podstawy do tego, by sądzić, że oświadczenie nie jest satysfakcjonujące i nie spełnia oczekiwań Benedykta XVI.
Na początku lutego watykański sekretariat stanu w wydanej w imieniu papieża nocie postawił kategoryczne żądanie: - Biskup Williamson, aby zostać dopuszczonym do posługi biskupiej w Kościele, powinien w sposób absolutnie niedwuznaczny i publiczny odciąć się od swych poglądów dotyczących Szoah, nieznanych Ojcu Świętemu w momencie zdjęcia ekskomuniki.
Według komentatorów być może Williamson zajmie jasne stanowisko w sprawie holokaustu, czego domaga się Watykan, w swym publicznym wystąpieniu za kilka dni w Londynie. Do stolicy Wielkiej Brytanii przyjechał z Argentyny, której władze zmusiły go do opuszczenia tego kraju.
W rozpowszechnionej w czwartek deklaracji Williamson napisał: - Ojciec Święty i mój przełożony biskup Bernard Fellay poprosili mnie, abym ponownie rozważył moje oświadczenia, jakie złożyłem dla szwedzkiej telewizji cztery miesiące temu, ze względu na ich bardzo poważne konsekwencje.
- Biorąc pod uwagę te konsekwencje, mogę z całą szczerością stwierdzić, że żałuję z powodu wyrażenia tych opinii i że gdybym z góry wiedział, jaką szkodę i ból one wyrządzą przede wszystkim Kościołowi, ale również tym, którzy ocaleli, oraz rodzinom ofiar, które zaznały niesprawiedliwości za Trzeciej Rzeszy, to bym ich nie wypowiadał - stwierdził biskup Williamson.
Następnie wyjaśnił: - Wypowiadając się dla telewizji szwedzkiej, wyraziłem jedynie opinię nie-historyka, opinię wyrobioną dwadzieścia lat temu na podstawie dostępnych wówczas dowodów i od tej pory rzadko wyrażaną publicznie.
- Przepraszam przed Bogiem wszystkie dusze, które naprawdę zgorszyło to, co powiedziałem. Jak stwierdził Ojciec Święty, wszelki akt niesprawiedliwej przemocy wobec jednego człowieka rani całą ludzkość - zakończył Williamson.