Bp Pieronek o sprawie abp. Paetza: histeryczna chęć bicia upadłego
• Oskarżany o molestowanie seksualne kleryków abp Juliusz Paetz ma koncelebrować mszę w 1050. rocznicę Chrztu Polski
• Na Kościół spadła fala niemal powszechnej krytyki
• Bp Tadeusz Pieronek nie widzi niczego złego w obecności abp. Paetza
• Nuncjusz Apostolski przypomniał abp. Paetzowi dyspozycję, żeby nie uczestniczył w publicznych uroczystościach
13.04.2016 | aktual.: 13.04.2016 20:31
WP: Jacek Gądek: Abp Juliusz Paetz być może będzie koncelebrował uroczystą mszę w Poznaniu w 1050. rocznicę Chrztu Polski. I wszystko według księdza biskupa byłoby w porządku?
Bp Tadeusz Pieronek: - Myślę, że nie można skazywać człowieka na niebyt, skoro niczego mu się nie udowodniło. Proszę mi powiedzieć, jaki sąd albo trybunał wydał na abp. Paetza wyrok?
WP: Wyroku sądu nie ma, ale sam Watykan zakazał hierarsze sprawowania funkcji biskupich, czyli m.in. wyświęcania kapłanów i przewodniczenia uroczystym mszom. Jan Paweł II - wcześniej prywatnymi kanałami poinformowany o niestosownych zachowaniach abp. Paetza wobec kleryków - miał w 2002 r. skłonić go do złożenia rezygnacji z urzędu metropolity poznańskiego.
W Kościele obowiązuje zasada, że pozbawienie kogoś urzędu może nastąpić nawet w wyniku tego, że ktoś zostanie oskarżony niesłusznie.
WP: Dlaczego?
Bo oskarżany traci wtedy publiczną twarz i wynika z tego zgorszenie. Ale to nie jest wyrok!
WP: Ksiądz biskup broni abp. Paetza?
Od samego początku zajmuję takie stanowisko: jeśli jest człowiek, który popełnił coś godnego potępienia, to od jego osądzenia są sądy. A jeżeli nie ma wyroku, to mamy się opierać na plotkach? Nie mogę oskarżeń traktować w inny sposób niż jako plotki. Poza tym nawet gdyby skazano arcybiskupa, to przecież nawet zabójcy, który wyszedł z więzienia, też należy pozwolić żyć i zachowywać się normalnie.
A teraz co obserwujemy? To jest histeryczna chęć bicia upadłego.
WP: Abp Paetz jest upadły?
Tego nie wiem. Po prostu nie chcę mieć zdania opartego na plotkach, które nie zostały udowodnione.
WP: Nie sądzi ksiądz, że ludzie, którzy mieli paść ofiarami molestowania seksualnego przez abp. Juliusza Paetza, zwyczajnie boją się o tym publicznie mówić, bo środowisko kościelne jest bardzo hierarchiczne i hermetyczne?
Gdyby istniały ofiary abp. Paetza i skoro mówiły o swojej krzywdzie na prawo i lewo, to niech to udowodnią. Jeśli sprawa molestowania przez arcybiskupa była tak masowa, to nie powinno być żadnego problemu z udowodnieniem podejrzeń. Powinno się to udać bez wielkiego wysiłku, a nikt tego nie zrobił.
Ludzie wolą obrzucać kogoś różnymi epitetami i uważają, że wszystko jest w porządku.
WP: Arcybiskup miał wręczać klerykom bieliznę z napisem „Roma” i zaznaczać, że słowo to należy czytać od tyłu.
Nie chcę wychodzić poza to, co już powiedziałem. Jeśli ktoś mówi, że arcybiskup robił takie rzeczy, to należało się zgłosić i posłużyć wymiarem sprawiedliwości: prokuraturą i sądami.
WP: Nie brakuje księdzu absolutnie jasnego komunikatu Watykanu „abp Paetz jest czysty i został pomówiony” albo „hierarcha ma na sumieniu poważny grzech wobec kleryków”?
Nie mam żadnych powodów, aby dociekać takich spraw. Sam też nie zamierzam pisać takiego komunikatu.
WP: A ma ksiądz wrażenie, że ta sprawa została wyjaśniona do końca i zamknięta?
Nie wiem. Skąd mam mieć taką wiedzę?
WP: Będzie ksiądz biskup uczestniczył w uroczystej mszy w Poznaniu, gdzie ma być obecny abp Juliusz Paetz?
Nie. Ale będę brał udział w mszy w Gnieźnie - jutro (czwartek). I tylko tam będę - potem wracam do domu.
WP: 1050. rocznica Chrztu Polski to wielkie święto Kościoła, ale przez sprawę abp. Paetza tworzy się wokół uroczystości niesprzyjająca atmosfera?
1050 lat to mniejsza rocznica niż 1000-lecie, które przypadło na 1966 r. Tych 50 nowych lat też jest jakimś dorobkiem - tego rodzaju okoliczności wykorzystuje się, aby zrobić coś dobrego.
Ludzie są gotowi świętować. Warto przy tej okazji pomyśleć, czy to, co przez 1050 lat Polska zdobyła dzięki chrześcijaństwu, jest dziś na takim poziomie, na jakim winno być. Przede wszystkim w nas.