PolskaBp Pieronek: niech ludzie zobaczą kto i co donosił

Bp Pieronek: niech ludzie zobaczą kto i co donosił

Ujawnienie "listy Wildsteina" każe iść dalej
i dopuścić, aby ludzie mogli zobaczyć, kto i co donosił -
powiedział były sekretarz generalny Episkopatu Polski
biskup Tadeusz Pieronek.

Zdaniem bpa Pieronka, "lista Wildsteina" przyczyni się na pewno do umożliwienia szybszego dostępu obywateli do teczek IPN. "Jest już pewien krok zrobiony i ludzie będą się domagali, by wyjaśniły się ich własne problemy" - powiedział.

We wtorek prymas Polski kardynał Józef Glemp powiedział KAI, że "Polacy mają prawo do prawdy, a opublikowanie +listy Wildsteina+ to krok w dobrym kierunku", bo "dzięki tej liście obywatele będą mogli przejść egzamin ze swojej przeszłości, aby wejść w przyszłość w prawdzie".

Według bpa Pieronka, trudno dziś jednoznacznie ocenić czy ujawnienie listy inwentarzowej z nazwiskami, sporządzonej w Instytucie Pamięci Narodowej, było dobre, czy złe. "Na pewno zrobiła ona wiele szumu, ponieważ pogoniła pewnych ludzi - i słusznie, ale innych skrzywdziła" - podkreślił bp Pieronek. Dodał, że lista ta stanowi "obosieczny miecz".

Pytany, czy powinien powstać nowy projekt ustawy o lustracji, bardziej przejrzysty, bp Pieronek odpowiedział, że dotychczasowa lustracja "była słaba, a właściwie pozorna". "Gdyby od początku było dobre ustawodawstwo i prawdziwa lustracja, to mielibyśmy dzisiaj inną sytuację" - zaznaczył. Biskup nie uważa jednak, że nowy projekt powstanie szybko. "Przed wyborami wszyscy będą się poganiać, a potem znów sprawa siądzie i będzie jak było" - powiedział PAP w środę bp. Pieronek.

Kard. Glemp w swej wtorkowej wypowiedzi zwrócił uwagę, że niewątpliwie są ludzie, którzy chcieliby ukryć informacje zawarte w teczkach SB, a z drugiej strony społeczeństwo chciałoby te informacje poznać. Prymas opowiedział się zdecydowanie za ujawnieniem ich zawartości. "Trzeba przyjąć zasadę, że każdy człowiek i całe społeczeństwo powinni wiedzieć, kto i jakimi sposobami donosił na swoich współobywateli - uważa prymas.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)