Boston: polski ksiądz aresztowany za dziecięcą pornografię
Andrzej U., polski ksiądz pracujący w polonijnej parafii w Bostonie, został aresztowany pod zarzutem posiadania i rozpowszechniania dziecięcej pornografii. Archidiecezja Bostońska wszczęła procedurę jego zwolnienia. O sprawie powiadomiono także zwierzchników księdza w Polsce.
Aresztowanie 39-letniego księdza U., to wynik trwającego przez dwa miesiące dochodzenia stanowej policji ze specjalnej komórki do walki z przestępstwami w internecie, wymierzonymi przeciwko dzieciom (ang. Internet Crimes Against Children Task Force).
Wymieniał zdjęcia z tajniakiem
Jak pisze lokalny portal CBS w Bostonie polski ksiądz miał wymieniać za pomocą sieci peer-to-peer pornograficzne zdjęcia dzieci z podstawionym, agentem policji. Detektywi ustalili, że jeden z komputerów używanych przez polskiego księdza znajduje się w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w południowym Bostonie.
Amerykańskie media podały, że w momencie, kiedy detektywi z nakazem aresztowania księdza wkroczyli do parafii używany przez niego komputer, był podłączony do wspomnianej sieci peer-to-peer.
Na twardym dysku zabezpieczonego przez policję komputera znaleziono liczne zdjęcia pornograficzne dziewczynek w wieku od 8 do 10 lat.
Dzień po aresztowaniu księdzu Andrzejowi U. postawiono w bostońskim sądzie wstępnie dwa zarzuty: posiadania dziecięcej pornografii oraz jej rozpowszechniania.
Zarzuty są poważne
Według prokuratora z powiatu Suffolk w Bostonie, Daniela F. Conleya "zarzuty są poważne i szczególnie niepokojące, jeśli weźmie się pod uwagę zaufanie i pozycję, jaką cieszył się oskarżony". - Odnoszą się do wykorzystywania fotografii bardzo młodych dziewcząt, które ani w sensie prawnym ani moralnym nie byłyby w stanie wydać zgody na ich wykorzystywanie - powiedział prokurator Conley.
Ksiądz Andrzej U. przebywa obecnie w areszcie. Kaucję za jego uwolnienie wyznaczono na 10 tys. dolarów. Po ewentualnym jej wpłaceniu - zgodnie z decyzją sędziego - zostanie on zwolniony z aresztu, jednak do momentu procesu będzie musiał nosić elektroniczny nadajnik GPS i oddać swój paszport. Będzie miał także zakaz korzystania z internetu i kontaktów z dziećmi poniżej lat 16.
Obrońca polskiego księdza, Jeffrey Denner jest w trakcie zapoznawania się z materiałem dowodowym prokuratury. - Cała ta sytuacja jest bardzo niepokojąca i smutna. Traktujemy ją tak poważnie jak na to zasługuje - powiedział Denner.
Ksiądz stracił uprawnienia
Amerykańskie media poinformowały, że polskiemu księdzu nie postawiono zarzutów próby zwabienia żadnej z dziewczynek, jak dotąd nie pojawiły się też żadne jego ewentualne ofiary.
W środę Archidiecezja Bostońska wydała oświadczenie, w którym stwierdza m.in., że wobec "księdza Andrzeja U. wszczęta został procedura zwolnienia, wszystkie jego uprawnienia zostały cofnięte i nie może on aktualnie wykonywać posługi w Archidiecezji Bostońskiej". O sytuacji powiadomiono także jego zwierzchników w Polsce. Jednocześnie archidiecezja zapewnia o pełnym współdziałaniu z prokuraturą. "Kościół modli się za tych, którzy zostali dotknięci tym wydarzeniem i jest zdecydowany pomóc parafii w jej duszpasterskich obowiązkach w tym trudnym momencie" - kończy swoje oświadczenie Archidiecezja Bostońska.
Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski