Borusewicz: dobrze, że prezydent zapowiedział nowelizację ustawy lustracyjnej
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz podziela wszystkie zastrzeżenia prezydenta wobec zmian w ustawie lustracyjnej. Jak ocenił, to dobrze, że prezydent podpisując ustawę, zapowiedział jednocześnie szybkie przygotowanie jej nowelizacji.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 20:11
Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę wprowadzającą nowe zasady lustracji i jednocześnie zapowiedział nowelizację podpisanej ustawy, w której przewiduje się powrót oświadczeń lustracyjnych, które badałby odrębny, czwarty pion w IPN. Badane one będą w trybie procedury karnej - tak jak obecnie.
Wśród negatywów podpisanej ustawy prezydent wskazał możliwość ujawnienia nazwisk osób, które nie powinny zostać ujawnione - tych, które np. z racji obowiązków służbowych nie mogły odmówić spotkania z funkcjonariuszem SB i nie mieli żadnego wpływu na to, że spotkanie zostało odnotowane w aktach.
W zasadzie wszystkie te zastrzeżenia, które wypunktował prezydent, są zastrzeżeniami, które ja też miałem - podkreślił marszałek Senatu.
Borusewicz zadeklarował także w imieniu Senatu współpracę z prezydentem w pracach nad kolejną nowelą ustawy. Będziemy się starać, aby ta ustawa przeszła jak najszybciej procedurę parlamentarną - zaznaczył.
Jak zauważył Borusewicz, nie różni się z Lechem Kaczyńskim, jeśli chodzi o zmiany, których trzeba dokonać w ustawie lustracyjnej, ale różni się, jeśli chodzi o taktykę". Uważałem, że lepiej ustawę zawetować, a potem tworzyć nową - podkreślił.
Zdaniem marszałka Senatu, ustawa lustracyjna, "jeśli by weszła w obecnym kształcie, to jej skutki byłyby niedobre". Dodał, że zgadza się również z prezydentem, że jeżeli ustawy nie da się znowelizować w ciągu trzech miesięcy, to trzeba ją odesłać do Trybunału Konstytucyjnego.
Borusewicz przypomniał, że on, podobnie jak prezydent Kaczyński, także miał zastrzeżenia w sprawach osobowych źródeł informacji (ozi), wprowadzania procedury cywilnej do postępowania lustracyjnego oraz zakresu ujawniania materiałów zebranych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej.
Zakres ewentualnego ujawnienia materiałów nie może dotyczyć sfery życia prywatnego, takiego który by uderzył w te osoby, które walczyły o demokrację i niepodległość - argumentował marszałek Senatu.
Na mocy podpisanej przez prezydenta ustawy badane dotychczas przez Rzecznika i Sąd Lustracyjny oświadczenia lustracyjne osób publicznych byłyby zastąpione zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na temat lustrowanych, które zaskarżano by do sądów cywilnych. Urząd RIP i Sąd Lustracyjny będą zlikwidowane.