Borowski: podawanie frekwencji nie narusza reguł gry
Marszałek Sejmu Marek Borowski uważa, że
podawanie frekwencji i zachęcanie do głosowania w referendum "nie
narusza reguł gry". Borowski w ramach swojej kampanii
referendalnej przyjechał w poniedziałek do Krakowa.
"Ustawa pozwala na podanie do wiadomości wyników frekwencyjnych po pierwszym dniu głosowania. Wydaje mi się, że jest prawem, na pewno dziennikarza, skomentowanie informacji. (...) Inną sprawą jest czy politycy mają się w to włączać i dodatkowo zagrzewać rodaków" - mówił Borowski podczas konferencji prasowej pytany o to, czy w Polsce tak jak na Słowacji w obliczu zagrożenia zbyt niską frekwencją dopuszczalne powinny być apele o udział w głosowaniu.
"Podawanie informacji o frekwencji i zachęcanie Polaków, których przecież nikt nie zmusi, żeby poszli i zagłosowali nie jest niczym zdrożnym i nie jest naruszeniem żadnych reguł gry" -uważa marszałek Sejmu. "Nie mniej jednak, jeśli Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowanie stanie na stanowisku, że politycy nie powinni tego robić to ja na pewno będę tego przestrzegał" - zaznaczył.
Zdaniem Borowskiego, "interpretacje PKW były i są zbyt restrykcyjne" i choć "nie zamierza czynnie kwestionować stanowiska PKW" zadeklarował, że dopóki to możliwe będzie się starał wpływać na jego zmianę.
Pytany o ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego Borowski powiedział, że według europejskiego prawa musi być ona proporcjonalna. Poszczególne kraje zdecydują zaś o liczbie okręgów wyborczych. Według marszałka, w Polsce powinno być ich "raczej mniej niż więcej".