Boromeuszki przepraszają za cierpienie podopiecznych ośrodka w Zabrzu
Siostry boromeuszki wyraziły "głęboki ból" i przeprosiły za cierpienie podopiecznych prowadzonego przez ten zakon specjalnego ośrodka wychowawczego dla dzieci w Zabrzu. Jak wynika z ustaleń prokuratury i sądu, dochodziło tam do aktów przemocy, także seksualnej.
W czwartek zabrzański sąd nie zgodził się na zawieszenie kary dwóch lat więzienia b. dyrektorce ośrodka Agnieszce F., skazanej za przemoc, której ofiarami byli wychowankowie.
"Chcemy wyrazić głęboki ból i przeprosić za cierpienie wielu osób oraz za sytuację zaistniałą wokół specjalnego ośrodka wychowawczego w Zabrzu" - napisano w oświadczeniu przesłanym KAI. Podpisała się pod nim s. Claret Król, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek.
"Dziejące się wokół ośrodka wydarzenia są głęboką raną nie tylko dla naszego zgromadzenia, ale także dla całego Kościoła i dla wielu osób, dla których sytuacja ta jest gorsząca. Dlatego pragniemy przeprosić także za grzech zgorszenia" - dodały boromeuszki.
W oświadczeniu zakonnice napisały, że po rozpoczęciu śledztwa władze zgromadzenia rozważały możliwość likwidacji ośrodka, jednak ostatecznie zdecydowały się na podjęcie działań naprawczych: wymianę całego personelu, zmniejszenie liczby podopiecznych, restrukturyzację i przebudowę placówki.
"Siostry obarczone odpowiedzialnością za zaniedbania i niewłaściwe postępowanie już poniosły surowe konsekwencje. Nie wyklucza to wymierzenia kary przez sąd. Władze zgromadzenia zapewniają o pełnej współpracy z organami państwowymi" - głosi oświadczenie.
Przełożona podkreśliła, że siostry odpowiedzialne za nieprawidłowości w ośrodku zostały odsunięte od kontaktów z dziećmi i młodzieżą. "Zrobimy wszystko, co w naszej ludzkiej mocy, aby do podobnych zdarzeń nigdy nie dopuścić i z tym większą gorliwością troszczyć się o najwyższe standardy pomocy dzieciom i troski o ich wychowanie. Pomimo naszych ludzkich słabości, od których nie jesteśmy wolne, pragniemy jak najlepiej służyć potrzebującym i na wielu płaszczyznach to czynimy" - zapewniły boromeuszki.
W 2011 r. gliwicki sąd okręgowy skazał b. dyrektorkę zabrzańskiego ośrodka Agnieszkę F. - siostrę Bernadettę - na bezwzględną karę dwóch lat więzienia. Prokuratura oskarżyła kobietę m.in. o bicie podopiecznych i przyzwalanie na przemoc, także seksualną, między wychowankami. Druga odpowiadająca w procesie zakonnica Bogumiła Ł. została skazana na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu.
Mimo wyroku skazującego, siostra Bernadetta nie trafiła dotychczas do więzienia. Sąd odraczał jej karę po wnioskach, w których skazana powoływała się na stan zdrowia i wiek - ma 59 lat. W czwartek zabrzański sąd rozpoznawał wniosek Agnieszki F. o warunkowe zawieszenie kary. Nie zgodził się na to. Obrona może zaskarżyć tę decyzję.
Według prokuratury b. dyrektorka i jej podwładna zlecały wykonanie kar fizycznych na dzieciach innym wychowankom oraz same stosowały wobec podopiecznych przemoc fizyczną i psychiczną. Sprawa obejmowała łącznie 20 zarzutów dotyczących okresu od stycznia 2005 do stycznia 2006 r.