Polska"BOR siedliskiem afer, nepotyzmu i pijaństwa"

"BOR siedliskiem afer, nepotyzmu i pijaństwa"


"Dziennik" dowiedział się, że pracę w Biurze Ochrony Rządu straci ponad stu funkcjonariuszy. Według informacji gazety stanie się tak, gdyż - jak pisze "Dziennik" "jednostka była siedliskiem afer, nepotyzmu i pijaństwa".

Gazeta wyjaśnia, że uprzywilejowane prawa, jakie mieli funkcjonariusze podczas rządów SLD, sprawiły, iż wielu z nim "zaszumiało w głowach". Nowy szef BOR pułkownik Damian Jakubowski powiedział "Dziennikowi", że największym problemem w jednostce były związki funkcjonariuszy z politykami, których ochraniali. Według pułkownika BOR-owcy próbowali wykorzystywać swoje kontakty do złatwiania swoich prywatnych interesów: mieszkań, nagród, awansów czy prac dla rodzin.

"Dziennik" przypomina, że takiemu zjawisku ma zapobiec zmiana zasady zatrudniania funkcjonariuszy, którzy będą mogli ochraniać jednego polityka najwyżej przez pół roku. (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)