Boni: dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne ratunkiem finansów NFZ
Wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń
zdrowotnych, w których jedna polisa kosztowałaby średnio 40-50 zł,
proponuje międzyresortowy zespół ekspertów pod przewodnictwem
wicepremiera Jerzego Hausnera. To propozycja ratowania finansów
Narodowego Funduszu Zdrowia - poinformował Michał Boni z zespołu ekspertów.
23.02.2004 | aktual.: 23.02.2004 19:30
"Mamy kryzys finansowy systemu ochrony zdrowia i trzeba znaleźć dodatkowe źródła dochodów. Możliwości są takie: albo każdy z Polaków zapłaci 10% od swoich podatków, albo dalej będziemy płacili łapówki, albo część będzie chciała mieć lepsze usługi i zapłaci za dodatkowe ubezpieczenie" - podkreślił Boni.
Dodał, że osoby, które wykupiłyby dodatkowe ubezpieczenie, zyskałyby lepszy standard usług. Te osoby mogłyby bowiem np. wybierać szpital, lekarza, u którego chcą być operowane, czy jednoosobową salę. Gdyby ktoś chciał sobie zrobić operację plastyczną, to mógłby ją sfinansować z tego ubezpieczenia.
Tłumacząc zasadę finansowania z dodatkowego ubezpieczenia, Boni powiedział: "Jeżeli operacja kosztuje np. 1 tys. zł, to obecnie NFZ finansuje 700 zł, a 300 zł trzeba wydać z własnej kieszeni. W przypadku dodatkowego ubezpieczenia NFZ finansowałby 700 zł, a 300 zł pochodziłoby z dodatkowego ubezpieczenia(...) I ta kwota służyłaby do podziału dla innych".
Dodał, że gdyby tysiąc osób wykupiło ubezpieczenie, to w publicznej służbie zdrowia zostałoby 300 tys. zł więcej na wykup zabiegów. "Jeśli je się wykupi, to się skraca kolejka oczekiwania na przeprowadzenie tych zabiegów, a tym samym poprawia się standard usług" - powiedział Boni. Zapewnił, że osoby, które nie kupiłyby dodatkowej polisy, nadal korzystałyby z systemu publicznego.
Jego zdaniem system publiczny mógłby kupić o mniej więcej 1 mln więcej zabiegów medycznych rocznie.
Dodał, że ze wstępnych szacunków wynika, iż ok. 10 proc. (ok. 3,5 mln) Polaków będzie chciało kupić dodatkowe ubezpieczenie. Boni szacuje, że w zależności od skali zainteresowania ubezpieczeniem do systemu może wpłynąć dodatkowo od 1 mld do 3,5 mld zł.
Nad raportem dotyczącym ubezpieczeń dodatkowych grupa ekspertów pod przewodnictwem wicepremiera Jerzego Hausnera pracowała od września ubiegłego roku.
_ "Przeprowadziliśmy różne analizy wybierając model ubezpieczeń dodatkowych o jak największym zasięgu ze stosunkowo tanią polisą, by pełnił rolę uzupełniającą dla pacjentów, ale także dla całego systemu, jeśli chodzi o dopływ pieniądza"_ - powiedział Boni.
_ "Chcemy dyskutować nad tym projektem, szukać praktycznego rozwiązania łącznie z legislacją"_ - zakończył Boni.(iza)