ŚwiatBomby na Filipinach

Bomby na Filipinach

Tu wybuchły bomby (AFP)
Co najmniej 14 osób zginęło
w niedzielę wskutek serii eksplozji, do których doszło w mieście
General Santos na wyspie Mindanao na południu Filipin. 40 osób
jest rannych.

Pierwszy ładunek eksplodował przed wejściem do zatłoczonego centrum handlowego. Zginęło tam co najmniej dziesięć osób - podała AFP, powołując się na szefa miejscowej policji.

Ładunek ukryto w trzykołowym pojeździe zaparkowanym na ulicy przed centrum. Wśród ofiar są pracujący tam sprzedawcy i przypadkowi przechodnie.

Kilka minut później dwie bomby domowej roboty wybuchły na dworcu autobusowym i jednym z mostów. Zdaniem AP, w całym mieście mogło dojść do eksplozji jeszcze kilku ładunków.

Policja podała, że dostała wcześniej informacje o podłożeniu w mieście 18 bomb, które miały eksplodować we niedzielę. Zamachy przypisała sobie nieznana bliżej grupa "Federalna Armia Ludu Tubylczego". Ugrupowanie przyznało się w ostatnich tygodniach do podłożenia bomb w Manili i innych miastach archipelagu Filipin.

Sprawcy zamachu powiązani są z grupą Abu Sajef, która walczy na południu kraju o ustanowienie państwa muzułmańskiego. Stany Zjednoczone oskarżają grupę Abu Sajef o powiązania z saudyjskim terrorystą Osamą bin Ladenem.

Agencja Reutera zwraca uwagę, że w 800-tysięcznym General Santos w styczniu aresztowano 3 Filipińczyków podejrzanych o związki z Osamą bin Ladenem.

Na Filipinach trwają walki wojsk rządowych z muzułmańskimi rebeliantami z wyspy Basilan, około 350 kilometrów od miejsca dzisiejszej eksplozji. W starciach zginęło 4 rebeliantów.

W działaniach wojskom filipińskim pomagają Amerykanie.(PAP/IAR/ck)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)