Bomba w autokarze pełnym ludzi. Jechał z Pragi do Warny
Bułgarskie ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło w poniedziałek wiadomość o bombie, znalezionej w autobusie jadącym z Pragi do Warny. Wszczęto dochodzenie w tej sprawie. Autobus przewoził 34 osoby.
Ładunek znaleziono w Budapeszcie w niedzielę po południu. O incydencie poinformowała w poniedziałek prywatna bułgarska telewizja BTV.
Kierowcę autobusu należącego do bułgarskiej prywatnej firmy przewozowej zaniepokoił silny zapach, który wydobywał się z luku bagażowego. W jednej z toreb znaleziono pojemnik z benzyną i bombę. Wezwani na miejsce węgierscy saperzy unieszkodliwili ładunek.
Według jadącego tym autobusem właściciela firmy transportowej Dragomira Petkowa bagaż należał do podróżnego, który wsiadł w Pradze i wysiadł w Brnie, na wschodzie Czech. Nazwiska pasażera nie podano. W rozmowie z publicznym radiem Petkow powiedział, że był to Czech lub Słowak, który miał bilet do Bratysławy, lecz wysiadł wcześniej. Trwają poszukiwania tej osoby.
Bułgarskie MSW potwierdziło, że incydent miał miejsce i podało, że w sprawie wszczęto dochodzenie. Dokładna informacja o ładunku jednak jeszcze nie nadeszła od służb węgierskich.
Autobusem jechały 34 osoby - nie tylko Bułgarzy, ale również kilku Rumunów oraz obywatele innych krajów.
