Bomba miała zabić fanów Harry'ego Pottera
Pakistańska policja rozbroiła w nocy ładunek wybuchowy, podłożony przed centrum
handlowym w Karaczi, gdzie o świcie miała się rozpocząć sprzedaż
siódmego tomu sagi o przygodach Harry'ego Pottera.
Niedoszły zamachowiec telefonicznie poinformował o bombie, gdy zdał sobie sprawę, że w tłumie miłośników czarodzieja przed księgarnią będą dzieci - powiedział szef miejscowej policji Manzoor Mughal.
Wezwani na miejsce saperzy odkryli 10 kg materiałów wybuchowych w samochodzie zaparkowanym przed jednym z największych centrów handlowych Karaczi, Pak Towers. Nie znaleziono jednak zapalnika - dodał oficer policji Mohammed Javed.
Jego zdaniem akcja wygląda na próbę zamachu, który nie został należycie przygotowany, albo na ostrzeżenie. Dodał, że samochód stał na otwartym parkingu, ok. 200 metrów od miejsca sprzedaży książki.
Policjanci natychmiast otoczyli okolice wokół centrum handlowego, gdzie już zaczęli gromadzić się fani Harry'ego Pottera. Otwarcie księgarni, które miało nastąpić o godz. 4 rano (czasu lokalnego) przełożono na popołudnie.
Anglojęzyczna wersja książki "Harry Potter and the Deathly Hallows" trafiła do sprzedaży w wielu miejscach świata o północy z piątku na sobotę czasu londyńskiego.
Pakistan od kilku dni zmaga się z falą zamachów terrorystycznych, w których zginęło ponad 200 ludzi. Ma to prawdopodobnie związek z niedawnym szturmem wojsk rządowych na Czerwony Meczet w Islamabadzie, gdzie zginęło kilkudziesięciu islamskich radykałów.