Bolesław Piecha: należy chronić życie chorych dzieci
- Czy chore dzieci powinny zginąć z mocy prawa, czy też nie? - pytał w "Kropce nad i" Bolesław Piecha (PiS) komentując obowiązujące w Polsce prawo do aborcji. W sejmie trwa debata nad zaostrzeniem prawa do aborcji. Według posła PiS w głosowaniu nad tą zmianą nie powinna obowiązywać dyscyplina, a sumienie każdego z posłów. Z kolei zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej (PO) zwolennicy zaostrzenia prawa chcą "kupić spokój sumienia kosztem dramatów ludzi".
26.09.2013 | aktual.: 27.09.2013 00:26
W czwartek w sejmie rozpoczęła się debata nad obywatelskim projektem ustawy zaostrzającej obowiązujące dziś przepisy. Projekt obywatelski wprowadza zakaz tzw. aborcji eugenicznej. Tymczasem szacuje się, że 95 proc. przeprowadzanych aborcji w Polsce jest uzasadniana właśnie upośledzeniem płodu czy nieuleczalną chorobą.
- Mamy cały wachlarz ciężkich i nieodwracalnych schorzeń, np. zespół Turnera czy zespół Downa (...) Czy takie dzieci z tych przesłanek powinny zginąć z mocy prawa, czy też nie? - pytał Piecha.
Poseł zwracał uwagę, że "wiele dzieci z różnymi zespołami żyje nadal i funkcjonuje normalnie" stąd należy zastanowić się nad prawem do aborcji obowiązującym dzisiaj w Polsce.
Piecha zwrócił również uwagę, że dyskusja nad aborcją przynosi wiele korzyści. - Wzrosła wrażliwość Polaków na życie ludzkie, a ono powstaje w momencie poczęcia - mówił.
Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej - aktualnie posłanka PO - obowiązujący w Polsce kompromis dot. aborcji należy utrzymać. - To zawsze jest decyzja lekarza i kobiety, utrzymanie status quo jest tutaj konieczne. Naruszanie kompromisu może doprowadzić do sytuacji wręcz przeciwnej - mówiła i dodała, że jej zdaniem zwolennicy zaostrzenia ustawy chcą "kupić spokój sumienia kosztem naprawdę wielkich dramatów ludzi".
W Polsce aborcję można przeprowadzić jeśli stwierdzi się uszkodzenie lub chorobę płodu. Oraz w sytuacji gdy ciąża jest zagrożeniem dla życia lub zdrowia matki lub jest następstwem czynu zabronionego.