Bójka w Gdyni; kolejne zatrzymania
Dwóm kolejnym mężczyznom prokuratura postawiła zarzuty udziału w pobiciu na plaży w Gdyni. Jeden z nich został aresztowany, wniosek ws. drugiego jest rozpatrywany. Wcześniej zarzuty ws. usłyszało trzech innych mężczyzn: jednego aresztowano.
02.09.2013 | aktual.: 02.09.2013 12:38
O postawieniu zarzutów kolejnym dwóch mężczyznom poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski. Jak wyjaśnił, obaj podejrzani to kibice. W weekend usłyszeli zarzuty udziału w pobiciu w połączeniu z ekscesem chuligańskim. Za takie przestępstwo grozi kara od 4,5 miesiąca do trzech lat pozbawienia wolności.
Podejrzani to 22-letni mieszkaniec Chorzowa oraz 23-letni katowiczanin. W sobotę gdyński sąd przychylił się do wniosku o areszt pierwszego z mężczyzn. Prokuratura złożyła też wniosek o zastosowanie aresztu dla drugiego mężczyzny. Decyzję w tej sprawie sąd ma podjąć w poniedziałek.
Jak poinformował rzecznik prasowy gdyńskiej policji Michał Rusak, mężczyzn zatrzymała w ostatnich dniach śląska policja. Po zatrzymaniu zostali oni przewiezieni do Gdyni. Policja szuka kolejnych podejrzewanych w sprawie.
Już wcześniej prokuratura postawiła zarzuty udziału w pobiciu na plaży trzem innym osobom: 29-letniemu mieszkańcowi Rudy Śląskiej, 25-letniemu mieszkańcowi Staszkowa oraz 33-letniemu katowiczaninowi. Pierwszy z mężczyzn został aresztowany, na areszt dwóch pozostałych nie zgodził się gdyński sąd; prokuratura złożyła zażalenie do sądu na tę decyzję.
W ubiegłym tygodniu śląska policja zatrzymała też w sprawie pobicia na gdyńskiej plaży 23-letniego mieszkańca Świętochłowic. Został on jednak zwolniony, bo prokuratura nie dysponowała żadnym dowodami na udział w bójce lub popełnienie przez niego jakiegokolwiek innego przestępstwa. Mężczyznę przesłuchano jako świadka.
18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego samego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia - pobiła meksykańskich marynarzy.
Świadkowie zajścia informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę. Komendant główny policji oraz komendant wojewódzki w Gdańsku przeprowadzili kontrole w tej sprawie. W efekcie stanowisko stracił zastępca komendanta miejskiego policji w Gdyni, który dowodził operacją zabezpieczenia meczu z Ruchem Chorzów. Komendant główny policji Marek Działoszyński uznał, że mimo wystarczającej liczby policjantów nie skierował on na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby. Komendant zarzucił też gdyńskiej policji "brak aktywności w zakresie ustalenia i zatrzymania uczestników bijatyki na plaży jeszcze w trakcie pobytu kibiców na samym stadionie bądź też po jego opuszczeniu".
Także kontrola przeprowadzona na poziomie komendy wojewódzkiej wykazała nieprawidłowości: m.in. niektóre zgłoszenia od świadków zdarzeń na plaży nie zostały przekazane do stanowiska dowodzenia. Wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec pięciu gdyńskich policjantów, którym zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji. Postępowania prowadzi rzecznik dyscyplinarny działający przy komendancie miejskim gdyńskiej policji.
Prokurator generalny Andrzej Seremet wystosował do swoich podwładnych zalecenie, by w sprawach, w których stadionowi chuligani atakują policjantów lub inne osoby, prokuratorzy żądali bezwzględnych kar więzienia. Seremet zobowiązał prokuratorów, by w przypadku gdy stwierdzą, że dany pseudokibic kolejny raz dopuścił się podobnego przestępstwa, zawiadamiać sąd, który wcześniej skazał tę osobę, aby odwiesić wymierzoną wtedy karę.