Bogusław Kott: BIG BG kupił akcje PZU za swoje pieniądze
Zarzuty wobec BIG Banku Gdańskiego, że kupił akcje za pożyczone pieniądze, są nieprawdziwe - powiedział przed sejmową komisją śledczą prezes Banku Millennium Bogusław Kott. Dodał, że zmiana daty płatności za akcje PZU z 15 listopada 1999 roku na 10 listopada, naniesiona ręcznie na umowie prywatyzacyjnej, była tylko zmianą techniczną, uzgodnioną z resortem skarbu.
31.03.2005 | aktual.: 31.03.2005 11:01
BIG BG był jedną z dwóch instytucji, które kupiły akcje PZU. Wkrótce przed rozpoczęciem prac przez komisję pojawiły się podejrzenia, że na zakup swojego pakietu 10% akcji bank pożyczył pieniądze od PZU. Kott zdecydowanie zaprzeczył tym zarzutom.
"BIG BG był wypłacalny"
Przytoczył dane dotyczące kondycji banku 30 września 1999 roku, a więc w dniu zakończenia roku obrotowego. Współczynnik wypłacalności, świadczący o kondycji banku, wynosił wówczas 17,4%, ponad dwa razy więcej niż minimum wymagane przez Narodowy Bank Polski (wynoszące 8%), skonsolidowany bilans banku wynosił 16,1 mld zł, zysk netto - 337,1 mln zł, łączna wartość udzielonych kredytów - 8,8 mld, łączna wartość przyjętych depozytów - 11,4 mld zł, środki płynne - 3,8 mld zł.
Za swój pakiet akcji PZU BIG BG zapłacił ponad 1 mld zł.
Przedstawione informacje dobitnie świadczą, że dysponowaliśmy zarówno potencjałem ekonomicznym, jak i wolnymi środkami, które umożliwiały nam zakup akcji PZU - powiedział świadek.
To tylko zmiana techniczna?
Zmiana daty płatności za akcje PZU z 15 listopada 1999 roku na 10 listopada, naniesiona ręcznie na umowie prywatyzacyjnej, była tylko zmianą techniczną, uzgodnioną z resortem skarbu - poinformował prezes Banku Millenium Bogusław Kott przed sejmową komisją śledczą ds. zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU.
Kwestia ręcznej zmiany daty płatności na umowie prywatyzacyjnej pojawiła się podczas poprzednich zeznań świadków. Posłowie sugerowali, że brak wyjaśnienia tej sprawy mógłby być podstawą do kwestionowania ważności umowy prywatyzacyjnej.
Kott wyjaśnił, że zmiany były wynikiem wątpliwości, czy Eureko ma zapłacić za 20% akcji PZU w dolarach, czy w złotych. Gdyby bowiem resort skarbu chciał płatności w złotych, Eureko musiało wymienić odpowiednią sumę dolarów na ponad 2 mld zł, co przy jednorazowej wymianie mogłoby zachwiać płytkim polskim rynkiem walutowym. Dlatego postanowiono przeprowadzać operację wymiany dolarów na złote przez kilka dni.
"Poprawki były parafowane"
Kott dodał, że jednak operacja wymiany przebiegła sprawnie i Eureko rano 5 listopada 1999 r., czyli w dniu podpisania umowy prywatyzacyjnej PZU, poinformowało, że może przelać całą kwotę w złotych 10 listopada. Strony uzgodniły, że płatność zostanie przesunięta na 10 listopada - podkreślił Kott - i na gotowych egzemplarzach umowy prywatyzacyjnej poprawki zostały naniesione ręcznie i parafowane w imieniu resortu skarbu przez dyrektora Karola Miłkowskiego, a ze strony Eureko - przez prawnika reprezentującego firmy White&Case, mecenasa Jurcewicza.