Świat"Bogate kraje powinny podwoić pomoc dla krajów biednych"

"Bogate kraje powinny podwoić pomoc dla krajów biednych"

Wydobyć z nędzy można byłoby ponad 500 milionów ludzi, 250 milionów nie cierpiałoby głodu i można byłoby uratować 30 milionów dzieci, gdyby w ciągu najbliższych 10 lat bogate kraje podwoiły pomoc na cele rozwojowe do 0,7% swojego PKB - czytamy w opublikowanym raporcie ONZ
"Inwestowanie w rozwój".

W dokumencie zamówionym przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana i opracowanym przez 265 ekspertów zaproponowano długoterminowe działania i programy krótkofalowe, od dostarczenia w biedne regiony moskitier, aby zapobiegać malarii, po darmowe obiady w szkołach.

Propozycje te wpisują się w globalne działania na rzecz ograniczenia nędzy i zapobiegania chorobom, do jakich zobowiązały się kraje członkowskie ONZ podczas szczytu w roku 2000.

Biedne kraje miały ustalić na nowo priorytety, jak zniesienie czesnego w szkołach i opracowanie realistycznych planów rozwoju, a bogate kraje miały zwiększyć fundusze na programy szczegółowe, umarzanie długów i promowanie handlu. Ale nieliczne stanęły na wysokości zadania.

Według raportu, kraje bogate powinny zwiększać pomoc rozwojową z 0,25% swoich PKB w roku 2003 do 0,44% w roku 2006 i stopniowo podnosić ją do 0,7% PKB do roku 2015.

Wśród krajów uprzemysłowionych jedynie Dania, Norwegia, Szwecja, Holandia i Luksemburg wydają na pomoc więcej niż 0,7% swego PKB. Wielka Brytania, Belgia, Francja, Finlandia i Irlandia obiecują zwiększenie wydatków, tak aby osiągnąć obiecany pułap przed rokiem 2015.

Najgorzej wśród 22 krajów uprzemysłowionych wypadają pod tym względem Stany Zjednoczone, które wydają na ten cel około 0,15% PKB. Nieco lepiej radzą sobie Włochy, które przeznaczają na te cele 0,17% PKB i Japonia - 0,20%.

Oczy całego świata zwrócone są na [skutki] tsunami na Oceanie Indyjskim - powiedział Sachs. Ale świat nie dostrzega cichych fal, które tak samo zabijają jak tsunami - są to zgony na malarię, na którą co miesiąc umiera większa liczba ludzi, niż zginęło podczas grudniowego tsunami w Azji - dodał.

Wśród szczegółowych celów zaaprobowanych w 2000 roku znalazło się m.in. zmniejszenie skrajnej nędzy i głodu dla przynajmniej miliarda ludzi, którzy żyją za równowartość 1 dolara dziennie, zatrzymanie epidemii AIDS i malarii oraz zapewnienie podstawowego wykształcenia do roku 2015.

Cały system nie działa od razu prawidłowo - trzeba jasno to stwierdzić - powiedział prof. Jeffrey Sachs z Uniwersytetu Columbia, który stał na czele grupy ekspertów przygotowujących raport. Zbyt długo trwało zastanawianie się nad właściwym podejściem. A teraz jest to kwestia życia i śmierci - dodał.

W raporcie podkreślono, że zarówno bogate, jak i biedne kraje powinny wziąć udział w "szybkich" programach, takich jak m.in. zapewnienie moskitier czy leków antyretrowirusowych trzem milionom chorym na AIDS w Afryce do roku 2005, rozdawanie nawozów rolnikom, zniesienie czesnego i mundurków w szkołach oraz zapewnienie dzieciom darmowych obiadów w szkołach.

Pomoc powinna być przekazywana poprzez organizacje humanitarne, które mogą na miejscu, w objętych pomocą regionach, monitorować postępy akcji.

Ponadto kraje bogate powinny otworzyć swoje rynki dla eksportu z krajów rozwijających się.

Międzynarodowi dobroczyńcy powinni też zmobilizować wparcie dla badań naukowych, które przyczyniłyby się do zwiększenia poziomu zdrowia, poprawy rolnictwa i lepszego zarządzania środowiskiem naturalnym, zasobami energii i klimatem. Według szacunków przedstawionych w raporcie, na badania takie potrzeba około 7 miliardów dolarów rocznie do roku 2015.

Raport, który miał być zaprezentowany Annanowi w poniedziałek, zostanie przedstawiony na lipcowym szczycie grupy G8 oraz w sierpniu na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)