Bocianom się nie spieszy
Gorąco oczekiwane, najbardziej polskie z
ptaków - bociany, opóźniają w tym roku przylot. W dolinie Narwi
pojedyncze okazy pojawiły się między 10 a 15 marca, ale aż do
piątku, 28 marca, kiedy to przyleciał zwiastun większej grupy,
boćków nie przybywało.
28.03.2003 13:42
W piątek jeden bocian przyleciał do gospodarstwa koło wsi Pętowo i - według Romana Kalskiego z Północnopodlaskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków - ma być "jaskółką czyniącą wiosnę" w regionie. Na pytanie, gdzie są pozostałe osobniki Kalski odpowiedział, że "najprawdopodobniej między Ukrainą a południową Polską, chociaż możliwe, że dopiero w okolicach Turcji i basenu Morza Czarnego".
Przyczyną tegorocznego opóźnienia przylotów są warunki klimatyczne, a zwłaszcza ochłodzenie i śnieg, który spadł w Izraelu wczesną wiosną. Żadnego wpływu natomiast nie miały na to działania wojenne w Iraku, leżącego po sąsiedzku z trasą przelotu bocianów. Ptaki po prostu zdążyły pokonać zagrożony obszar przed wojną.
Co roku na wiosnę bociany przelatują trasę z południowej lub centralnej Afryki, gdzie zimują, doliną Nilu do Egiptu, a potem poprzez Izrael, Syrię, Cieśninę Bosforu, Turcję, morze Czarne i Ukrainę do Polski. Przelot zajmuje około półtora miesiąca i uwarunkowany jest warunkami atmosferycznymi. Na innego typu przeszkody ptaki natrafiają w Izraelu, gdzie, z uwagi na sytuację polityczną, mają miejsce częstsze niż w innych krajach loty samolotów. Państwo to uruchomiło specjalny system zabezpieczeń, mający chronić ptactwo przed kolizjami.
W Polsce żyje obecnie więcej bocianów białych niż w jakimkolwiek innym kraju. "Co czwarty bociek to Polak" - informuje na stronie internetowej portal Towarzystwa "PRO NATURA". Najwięcej siedlisk jest na północy i wschodzie kraju, a najmniej na Dolnym Śląsku. (jask)