Blumsztajn w #dziejesienazywo: dziwię się, że ludzie dalej trwają przy PiS; Semka: pana środowisko stawia wysoko swoje wartości, nawet przeciwko biednej większości
Ja się dziwię - tu się kłaniam panom - że wobec tego, co PiS wyrabia, ludzie dalej przy nim trwają - mówił w #dziejesienazywo Seweryn Blumsztajn z "Gazety Wyborczej", komentując najnowsze sondaże, w których PiS zyskał punkty, w przeciwieństwie do opozycji. - Ja się domyślałem, co pan powie. Bo pana środowisko bardzo wysoko stawia swoje wartości, nawet przeciwko większości, która jest biedna - tłumaczył Piotr Semka z "Do Rzeczy".
- Ci którzy głosowali na PiS, pozostali przy PiS po prostu. Widzimy mobilizację przeciwników PiS, natomiast ogromna większość tych, którzy go wspierali w trakcie wyborów wspierają go dalej - mówił Blumsztajn.
Z tą tezą nie zgodził się Piotr Semka. - Po pierwsze tuż po wyborach słyszeliśmy często, że PiS oszukał wyborców - to z tej liczby 37 proc. (w sondażu TNS Polska partia osiągnęła nawet 39 proc.) powinna odpaść jakaś część. Po drugie każda partia przy rządzeniu się zużywa i troszeczkę odpada. Pytanie: skąd się wzięli zastępcy? - pytał.
- Na ile skuteczna jest w związku z tym obecna taktyka opozycji, która mówi o łamaniu prawa. Bo jednak wygląda na to, że do znaczącej części polskiego elektoratu te hasła w ogóle nie trafiają. Może trzeba je zmienić? - zastanawiał się prowadzący program Paweł Lisicki.
- Prawdopodobnie pan ma rację. Problem jest nie tylko, czy one są skuteczne, ale czy one są prawdziwe - moim zdaniem są prawdziwe. To się różnimy istotnie - odpowiedział Blumsztajn.
Zdaniem Pawła Lisickiego, "to był znaczyło bardzo źle o polskim społeczeństwie, że nie jest w stanie dostrzec tego, że traci zdobycze demokracji".
- Prawdopodobnie tak jest. Znane jest zjawisko, że ludzie tkwią przy swoim wyborze, popierają partię, na którą głosowali, a w dodatku jest przypływ powyborczy po zwycięstwie i to trwa na ogół rok. Ja się dziwię - tu się kłaniam panom - że wobec tego, co PiS wyrabia, ludzie dalej przy nim trwają - mówił Blumsztajn.
- Ja się domyślałem, co pan powie. Bo pana środowisko bardzo wysoko stawia swoje wartości, nawet przeciwko większości, która jest biedna. To jest "specialite de la maison" pana środowiska. Tylko ono przeniesione do warunków demokratycznych, ma pewną bardzo ważną wadę. Zachęca np. opozycję, aby trwała w imieniu swojego przekonania, że są posiadaczami tej złotej racji i są tego konsekwencje. Np. odrzucenie możliwości kompromisu w imię powtarzania: konstytucja została złamana itd. To na dłuższą metę powoduje długi paraliż i utrudnia znacznie zawarcie kompromisu ws. TK.