"Blokowanie negocjacji z Rosją umocni pozycję Putina"

"Polska jest sama we wspólnym domu" - zatytułował materiał na ten temat dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Stosunki między Rosją i Polską są "tradycyjnie złe", jednak od czasu, gdy Polska poparła przemiany na Ukrainie, sytuacja stała się okropna - czytamy. "Polska czuje się przez Rosję ukarana i chce wymusić pomoc ze strony partnerów z UE" - tłumaczy autor i dodaje, że właśnie w tym celu polski rząd zastosował weto wobec rozmów z Rosją.

Autor materiału, moskiewski korespondent gazety Daniel Broessler zaznacza, że rosyjscy politycy "z satysfakcją" wskazują na izolację Polski w tej sprawie. Rosja widzi w nowych krajach UE główną przeszkodę w pomyślnej współpracy ze Wspólnotą. Zdaniem korespondenta, "emocjonalną pożywkę" dla sporów stanowi niezdolność do dialogu o trudnej przeszłości. Broessler przypomina opublikowany w środę w dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung" artykuł Putina, w którym wyraził on opinię, że historia nie powinna dzielić Rosji i Europy. "Polacy, uważający się za ofiary trwającego przez stulecia niemieckiego i rosyjskiego imperializmu, mogą to odebrać jako ignorancję" - pisze Broessler.

Domaganie się ratyfikowania przez Rosję unijnej karty energetycznej jako warunku rozpoczęcia rozmów, co czyni Polska, brukselscy eksperci uważają za utopię - ocenia "SZ". Brak jedności w tej sprawie wśród krajów Unii umacnia pozycję Putina - ostrzega gazeta.

Spór o weto wobec negocjacji z Rosją oznacza "utratę twarzy" dla Unii Europejskiej - pisze z kolei "Financial Times Deutschland". Jest również ciosem dla niemieckiego rządu, który chce uczynić z pogłębionych stosunków z Rosją jeden z priorytetów swego przewodnictwa w Unii - czytamy.

"Der Tagesspiegel" uważa, że Unia Europejska musi wreszcie opracować wspólną politykę wobec Rosji. Jednak polskie weto oddaliło Europę jeszcze bardziej od tego celu - ocenia gazeta. "Swoją bezkompromisową postawą, która jest wyrazem braku dyplomatycznego doświadczenia, bracia Kaczyńscy sami raczej zaszkodzili polskim interesom: na razie wszystko pozostanie po staremu. A przecież to właśnie negocjacje o nowej umowie z Rosją dałyby Europejczykom szansę poruszenia przy stole negocjacyjnym wszystkich kontrowersyjnych tematów - od wolności prasy po politykę energetyczną - i domagania się konkretnych ustępstw" - czytamy.

"Tym trzecim, który śmieje się (ze sporu innych) jest Putin, który i tak chętniej prowadzi dwustronne negocjacje. To, że Europa sama siebie osłabiła, jest w jego interesie" - stwierdza w konkluzji komentator dziennika "Der Tagesspiegel".

Jacek Lepiarz