PolskaBlokady Samoobrony zakończone

Blokady Samoobrony zakończone

W wielu miastach Polski działacze Samoobrony przez kilkadziesiąt minut blokowali w południe ulice lub skrzyżowania, protestując przeciwko pogarszającej się sytuacji służby zdrowia. W niektórych pikietach uczestniczyli też pracownicy służby zdrowia.

Blokady Samoobrony zakończone
Źródło zdjęć: © PAP | Marek Zimny

Protestujący przekazywali władzom samorządowym petycję. Domagają się w nich podjęcia działań, które nie dopuszczą do likwidacji placówek opieki zdrowotnej. Protestowali przeciwko projektowi nowelizacji ustawy o pomocy publicznej i restukturyzacji ZOZ-ów. Apelowali też o zakończenie "działań powodujących cichą prywatyzację szpitali". W petycjach pisano też m.in., że "działacze Samoobrony oczekują od władz przestrzegania konstytucyjnego prawa do bezpłatnej opieki lekarskiej".

Protesty przebiegały spokojnie, policja zorganizowała objazdy dla kierowców.

Płock

Około pół godziny trwała w południe blokada przejścia dla pieszych i wjazdu na most przez Wisłę w Płocku zorganizowana przez Samoobronę.

W proteście przeciwko rządowym planom restrukturyzacji i prywatyzacji Zakładów Opieki Zdrowotnej uczestniczyło około 50 działaczy tej partii z Mazowsza, z jej szefem Andrzejem Lepperem. Wśród protestujących była jedna pielęgniarka z Warszawy.

Blokada przejścia dla pieszych i mostu nie spowodowała większych utrudnień w ruchu. Policja zorganizowała wcześniej objazdy na most w Płocku. Wstrzymała też czasowo wyjazd autocystern z terminalu paliwowego PKN Orlen.

Problem publicznej służby zdrowia powinien zostać rozstrzygnięty w Sejmie. Potrzebna jest na ten temat uczciwa debata. Na razie to się nie udało, dlatego zdecydowaliśmy się na taką formę protestu, która ma zasygnalizować wszystkim Polakom istniejący problem. Kłopoty służby zdrowia to nie jest problem pielęgniarek, salowych i lekarzy, tylko nas wszystkich - powiedział Lepper.

Według Leppera, długofalowym rozwiązaniem problemów służby zdrowia byłoby jej dofinansowanie z oszczędności m.in. na pensjach parlamentarzystów i w administracji państwowej. To jest sprawa pieniędzy dla służby zdrowia. My pokazujemy, gdzie one są. Można je znaleźć w obniżeniu o 30% kosztów utrzymania Sejmu i Senatu, łącznie z pensjami posłów i senatorów, obniżeniu kosztów utrzymania urzędów administracji rządowej, samorządów, rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Także z bieżącej prywatyzacji, która jeszcze się odbywa, 20-30% powinno zostać przeznaczone na służbę zdrowia. Są też rezerwy w Narodowym Banku Polskim - podkreślił Lepper.

Do blokady nie dołączyły się pielęgniarki i położne z płockiego SPZOZ, które uznały, że akcja ma charakter kampanii wyborczej. Zostałyśmy poinformowane telefonicznie dzień wcześniej o planowanym przez Samoobronę proteście. Jak organizuje się taką akcję, to trzeba się spotkać i porozmawiać merytorycznie o faktycznych problemach. Myślę, że takim działaniem Samoobrona robi sobie kiełbasę przedwyborczą - powiedziała przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w płockim Szpitalu Miejskim św. Trójcy Katarzyna Turek.

Łódź

Zablokowane na kilkanaście minut jedno z najważniejszych skrzyżowań w Łodzi, zdenerwowani pasażerowie tramwajów, przepychanki z policją - tak wyglądał protest łódzkiej Samoobrony. Działacze łódzkiej Samoobrony nie mieli zgody na jej organizację.

W proteście uczestniczyło ok. 50 osób. Wiele z nich niosło związkowe flagi i transparenty. Na jednym z nich można było przeczytać, że "Rząd się sam wyleczy. Zrup (pisownia oryginalna) tak samo i problem z głowy".

Protestujący przeszli spod budynku domu handlowego Central II, gdzie się zbierali, na jedno z najważniejszych skrzyżowań miasta - al. Mickiewicza i al. Kościuszki. Tam początkowo przechodzili po pasach na przejściach dla pieszych, ale wkrótce weszli na skrzyżowanie. Policja kierowała ruchem samochodów, ale tramwaje musiały czekać na odblokowanie torów.

Po kilkunastu minutach akcja została zakończona, a działacze Samoobrony udali się w kierunku urzędu wojewódzkiego, gdzie chcieli złożyć petycję na ręce wojewody łódzkiego. Na ul. Piotrkowskiej zostali otoczeni przez oddziały prewencji. Policja wylegitymowała część protestujących i po drobnych przepychankach zdecydowała, że mogą iść dalej chodnikiem.

Uczestniczący w proteście poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury na, jego zdaniem, nieprawidłowe zachowanie policjantów.

Funkcjonariusze prewencji zablokowali również wejście do budynku urzędu wojewódzkiego, wpuszczając do środka jedynie delegację protestujących. Petycję od działaczy Samoobrony przyjął dyrektor generalny UW Gabriel Szkudlarek. Odbierając ją zwrócił uwagę Łyżwińskiemu, że Samoobrona złamała prawo, organizując nielegalnie protest. Mimo to petycja została przyjęta. Po jej wręczeniu manifestanci rozeszli się.

Jak informuje policja, w regionie łódzkim protestowano również w Piotrkowie Trybunalskim. Nie doszło tam jednak do blokady ulic, a pikieta odbyła się na chodniku przez lokalnym oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia.

Wrocław, Lednica, Wałbrzych

Zakończyły się pikiety przedstawicieli dolnośląskiej Samoobrony, które odbyły się we Wrocławiu, Wałbrzychu i Legnicy. Był to protest przeciwko projektowi ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej.

Największa pikieta, z udziałem około 100 osób, miała miejsce w Wałbrzychu. Tam uczestnicy przemaszerowali z dworca PKS pod budynek delegatury Urzędu Wojewódzkiego w mieście. Jak powiedział organizator protestu Grzegorz Kołacz, w Wałbrzychu wzięli w nim udział także pielęgniarki i lekarze.

Natomiast we Wrocławiu w pikiecie nie uczestniczyli przedstawiciele środowisk medycznych. Jak powiedział przewodniczący dolnośląskiej Samoobrony Jerzy Żyszkiewicz, o proteście zawiadomiono m.in. Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. W Legnicy Samoobrona pikietowała Urząd Miejski. Uczestnicy wręczyli prezydentowi miasta i staroście powiatowemu apel partii dotyczący konieczności zmian w zarządzaniu służbą zdrowia.

Lublin

W Lublinie kilkudziesięciu działaczy oraz pielęgniarki zablokowali ruchliwą Aleję Kraśnicką w pobliżu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Według wiceprzewodniczącego Rady Wojewódzkiej Samoobrony w Lublinie Krzysztofa Wróbla, zablokowane też zostały ulice w pobliżu szpitali w Chełmie i Białej Podlaskiej oraz obwodnica w Zamościu.

Katowice

Około 100 osób, wśród nich pracownicy ZOZ-ów m.in. z Częstochowy na czele z posłem Samoobrony Andrzejem Grzesikiem, przeszło przez jedno z głównych katowickich rond. Wymieciemy z Sejmu i rządu zdrajców narodu polskiego - napisali protestujący na jednym z transparentów.

Szczecin, Koszalin

Działacze Samoobrony pikietowali też w dwóch największych miastach woj. zachodniopomorskiego - Szczecinie i Koszalinie.

Chcemy zasygnalizować rządowi i prezydentowi, że trzeba skończyć ze złodziejską prywatyzacją kraju - powiedziała posłanka Samoobrony z Radomia, Wanda Łyżwińska, która protestowała w okolicy ronda Narodowych Sił Zbrojnych na trasie nr 7 (Kraków - Warszawa). Poinformowała, że jej partia przygotowuje projekt ustawy dotyczący zmian w kodeksie cywilnym, które mają powstrzymać komorników przed blokowaniem pensji pracowników zadłużonych placówek służby zdrowia.

Województwo pomorskie

Na terenie województwa pomorskiego Samoobrona nie zorganizowała blokad, delegacja z posłanką Danutą Hojarską na czele przekazała jedynie petycję skierowaną do wojewody pomorskiego Cezarego Dąbrowskiego.

Kalisz

Zaledwie 10 minut trwała pikieta pod Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w Kaliszu, która zakończyła się wręczeniem listu popierającego na ręce szefowej szpitalnego związku zawodowego - Iwony Buczkowskiej.

Kaliskie pielęgniarki nie są w sporze z własną dyrekcją i - jak zapewniają - nie zamierzają strajkować. Obecność członków Samoobrony i złożenie petycji wywołało u wielu z nich wyraźne zdziwienie.

Białystok

Hasła: "Prezydencie nasz kochany twój projekt odrzucamy", "Kto jest chory, kto umiera niech się zgłosi do premiera" widniały na transparentach pikietujących w Białymstoku. Wśród protestujących była posłanka Samoobrony Genowefa Wiśniowska.

Protestu nie poparły Podlaska Federacja Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, ani związek zawodowy lekarzy. Federacja organizowała w Białymstoku głodówkę przeciwko ustawie o restrukturyzacji ZOZ-ów.

Według danych, przedstawionych w petycji do wojewody, podlaskie szpitale mają 170 mln zł długu, a w 2003 roku komornicy zarobili na ściąganiu długów z kont szpitali ponad 2 mln zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)