Błochowiak: nigdy nie ulegałam lobbystom
Nigdy nie ulegałam lobbystom; nie będę kozłem ofiarnym - oświadczyła w środę Anita Błochowiak (SLD). Powtórzyła, że 25 września 2002 r. na podkomisji zajmującej się projektem ustawy o grach losowych nie zgłaszała poprawki obniżającej podatek od automatów do gry z 200 do 50 euro. Również Zbigniew Chlebowski (PO) powtórzył, że nie zgłosił tej poprawki, a jej autorstwo przypisał właśnie Błochowiak.
"Jestem w stanie udowodnić, że przy pracach nad ustawą o grach losowych dochowałam największej staranności, przestrzegałam norm prawnych i etycznych" - powiedziała Błochowiak.
Podkreśliła, że nie będzie kozłem ofiarnym ani - jak powiedziała - publikacji dziennikarskich, ani politycznych wystąpień przedstawicieli Platformy Obywatelskiej Jana Rokity i Zbigniewa Chlebowskiego. "Jeśli będzie trzeba, to spędzę resztę życia w sądach broniąc swojego dobrego imienia za pomówienia ze strony i dziennikarzy, i tych osób" - oświadczyła.
Przez blisko półtorej godziny Błochowiak mówiła o swojej roli w pracach nad ustawą o grach losowych. Po raz kolejny powiedziała, że 25 września ub.r. na posiedzeniu podkomisji zajmującej się projektem ustawy nie zgłaszała poprawki obniżającej podatek od automatów do gry z 200 do 50 euro.
Powiedziała, że podczas posiedzenia podkomisji poprawki były zgłaszane ustnie. Jak dodała, miała ze sobą pisemny materiał, jednak zgłosiła z niego tylko część poprawek, a nie wszystkie. Powoływała się m.in. na dokumenty znajdujące się w "białej księdze", w tym na pismo szefa podkomisji Jana Kubika (PSL) z 2 grudnia, który informuje, że 25 września poprawkę o obniżenie podatku od automatów do gry zgłosił Chlebowski.
"Żałuję, że poseł Chlebowski nie pamięta lub nie chce pamiętać" - powiedziała posłanka SLD.
Po przedstawieniu we wtorek "białej księgi" z dokumentami, które składają się na proces legislacyjny dotyczący ustawy o grach losowych, nadal nie wiadomo na pewno, kto zgłosił kontrowersyjną poprawkę obniżającą podatek od automatów do gry z 200 do 50 euro - czy Błochowiak, czy Chlebowski.
"Trzymam się wersji dokumentów 'białej księgi', z których wynika jasno, że poprawkę zgłaszała pani poseł Błochowiak" - powiedział natomiast w środę dziennikarzom Chlebowski.
Błochowiak powiedziała również, że otrzymała z Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych pismo zawierające propozycje zmian w ustawie o grach losowych. Jak dodała, ten sam materiał otrzymał Chlebowski. Posłanka SLD przyznała też, że rozmawiała z przedstawicielem Izby.
"Uznałam, że złą rzeczą byłoby, gdybym zgłaszała poprawki, które przedstawiła mi ta Izba. Poprosiłam klub SLD, aby pomógł mi przez osobę prawnika, która mogłaby służyć mi pomocą w pracach komisji i podkomisji" - powiedziała Błochowiak. Jak dodała, według informacji, które udało się jej uzyskać, klub zgłosił się do jednego z profesorów, ale ten nie miał czasu i polecił swojego ucznia - mecenasa piszącego pracę doktorską.
"Przekazałam materiał z Izby panu mecenasowi. Prosiłam, aby na podstawie tego materiału sporządził poprawki, które ewentualnie wykorzystam na posiedzeniu podkomisji" - powiedziała posłanka SLD. Zaznaczyła, że otrzymała poprawki od mecenasa i z tym materiałem - podpisanym przez nią - poszła na posiedzenie podkomisji 25 września 2002 r.
Błochowiak podkreśliła też, że w materiale przygotowanym dla niej przez mecenasa poprawka dotycząca obniżenia opodatkowania automatów do gry ma inną treść niż ta przyjęta w sprawozdaniu z posiedzenia podkomisji.
Przytoczyła też wynik głosowania, jaki sobie odnotowała - 4:0. Jak zaznaczyła, głosowała za tą poprawką, podobnie jak Chlebowski. "Głosowałam za tą poprawką, którą zgłosił poseł Chlebowski, i nie wiem, co by było, gdyby jej nie zgłosił. Możliwe, że ustnie także bym ją zgłosiła" - dodała.
Z kolei, obecny również na konferencji, Kubik powiedział, że wynik był 4:1, bo on był przeciw. Dziennikarze pytali, skąd ta rozbieżność. Według Błochowiak, możliwe, że głos Kubika nie został odnotowany.
"A co dzisiaj pamięta poseł Kubik, jaki był wynik?" - dopytywali dziennikarze. "Głosowałem za stanowiskiem rządu" (które przewidywało podatek w wys. 200 euro - PAP) - odparł. Dodał, że według niego było 4:1. "Czyli ktoś się myli?" - pytali dziennikarze. "Nie. Zgadza się to, że cztery było 'za'"- odpowiedziała Błochowiak.
Dziennikarze pytali też o dokument, poświadczony przez sejmową legislatorkę jako komplet poprawek zgłoszonych przez Błochowiak 25 września 2002 r. "Pani legislator prawdopodobnie zabrała materiały, które były na stole po posiedzeniu podkomisji, uznając te moje poprawki za poprawki pisemne" - oceniła posłanka.