Blisko 4,4 mln zł strat po majowej wichurze
Do blisko 4,4 mln zł zwiększyły się
szacunki dotyczące strat materialnych spowodowanych przez
nawałnicę, która przeszła nad województwem podlaskim 11 maja -
poinformował rzecznik prasowy wojewody podlaskiego
Mirosław Piontkowski.
15.06.2007 | aktual.: 15.06.2007 15:17
Przed tygodniem podano, że były one o ponad milion złotych niższe, ale - jak wyjaśnił Piontkowski - do urzędu nie dotarły wówczas jeszcze wszystkie protokoły specjalnych komisji szacujących straty w poszczególnych gminach.
Ostateczny bilans - to straty materialne o wartości blisko 4,4 mln zł w dziesięciu podlaskich gminach.
W piątek wojewoda podlaski wystąpił do ministra rolnictwa z wnioskiem o uruchomienie dopłat do oprocentowania kredytów klęskowych (kredyty na 8 lat, oprocentowanie 1,69%), o które wystąpiło blisko 170 osób, na łączną kwotę prawie 3,3 mln zł.
Pieniądze zostaną przeznaczone na przywrócenie funkcji użytkowych w budynkach wykorzystywanych w produkcji rolnej - dodał Piontkowski.
Według danych Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku, wskutek wichury z 11 maja ucierpiały zabudowania w 322 gospodarstwach. Tylko w dwóch wsiach w gminie Suchowola wiatr zniszczył wówczas ponad sto domów i budynków gospodarczych. Pozrywane były dachy, na jeden z domów spadło drzewo, naruszając jego konstrukcję. Nawałnica trwała kilka minut, na szczęście nikt nie ucierpiał. Komisje szacujące straty zniszczenia w niektórych budynkach oceniły nawet na 80 proc.
Do tej pory z budżetu wojewody podlaskiego na pomoc poszkodowanym w gminie Suchowola przekazano 408 tys. zł, w pozostałych gminach - 111 tys. zł. W gminie Suchowola rozpoczęły się też prace interwencyjne, w ramach których szkody pomaga usuwać 25 osób. Pieniądze są też przekazywane m.in. z Caritas, KRUS-u, a także Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku.
Po nawałnicy pomoc poszkodowanym obiecał m.in. premier Jarosław Kaczyński i wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper. Do tych gospodarstw, które ucierpiały, mają trafić lub już trafiły środki m.in. z rezerwy premiera, ministerstwa pracy i MSWiA.
Mieszkańcy poszkodowanych wsi mówią, że najbardziej potrzebne są pieniądze na materiały budowlane do odbudowy zniszczonych budynków: stodół, obór, a w kilku przypadkach - domów.