"Błąd z każdego punktu widzenia". Mocny wpis Terlikowskiego o "lex TVN"
Prawo i Sprawiedliwość w ekspresowym tempie przeforsowało w piątek "lex TVN". Działanie partii rządzącej jest szeroko krytykowane przez ludzi mediów. "Okazało się, że różnorodność dotyczy tylko mediów przychylnych władzy, innych można zaś ograniczać" - napisał w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski.
Tomasz Terlikowski określił przeforsowanie "lex TVN" jako błąd "z każdego punktu widzenia" dla interesów państwa. Zarówno krótkoterminowo jak w dłuższej perspektywie. Zwrócił uwagę, że państwo powinno skupić się na walce z pandemią, a nie z nielubianą telewizją.
"Wyprowadzenie ludzi na ulice"
"Polska potrzebuje w tej sytuacji jedności, a nie dalszych podziałów. A wyprowadzanie ludzi na ulice (a wiadomo, że oni na ulicę wyjdą) w takiej sytuacji pandemicznej jest nieodpowiedzialne. I trzeba jasno powiedzieć, że odpowiedzialność za to wyprowadzenie ponoszą politycy, którzy do "lex TVN" wrócili" - stwierdził publicysta.
Jego zdaniem może to wywołać spięcie w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, co jest "ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje Polska", gdy na wschodzie rozgrywa się konflikt, a w Niemczech zmieniła się władza.
Media krytyczne jako wartość
Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę, że pluralizm mediów, w tym także krytykujących władzę, jest wartością dla państwa.
"Szczególnie, gdy media publiczne stały się maksymalnie jednostronne, celowo unikają informowania o pewnych tematach (przykładem są skandale w Kościele), budują sekciarski (bo nawet nie partyjny) obraz świata. W takiej sytuacji uderzenie w różnorodność jest uderzeniem w możliwość kontroli i docierania z odmiennym przekazem" - ocenił publicysta.
"Pałowane będą inne media"
Dziennikarz przypomina, że przez lata "strona konserwatywna przekonywała, że chodzi nam o różnorodność i pluralizm, i że w odróżnieniu od tamtych nie chcemy ograniczać przekazu". Obecnie jest inaczej.
"Teraz okazało się, że różnorodność dotyczy tylko mediów przychylnych władzy, innych można zaś ograniczać. Tyle, że takie działania - w tak podzielonym i plemiennym społeczeństwie zawsze są obosieczne" - stwierdził publicysta.
"Kiedyś władza się zmieni. I wtedy ograniczane, pałowane będą inne media. Inni dziennikarze. I nawet z tak pragmatycznej, utylitarnej perspektywy - jeśli kogoś nie przekonują inne argumenty - warto spojrzeć na tę sprawę" - zakończył Tomasz Terlikowski.
"Lex TVN" ekspresowo w Sejmie
W piątek Sejm w ciągu dwóch godzin przyjął "lex TVN" odrzucając weto Senatu sprzed kilku miesięcy. W ok. 20 minut SMS-owo zwołano komisję kultury, a następnie odbyło się głosowanie w Sejmie. Ustawa trafi teraz do prezydenta.