Biznesmen zatrzymany za zmowę przetargową z prezydentem Zawiercia
Zarzut wejścia w zmowę przetargową z prezydentem Zawiercia usłyszał prowadzący firmę budowlaną przedsiębiorca z tego miasta. Został zatrzymany. Jego firma zdobyła w tym przetargu zamówienie dotyczące budowy 12 budynków socjalnych za ponad 9 mln zł.
Informację o zatrzymaniu mężczyzny podała śląska policja. To trzecia osoba, która usłyszała zarzuty w tym śledztwie. Głównym podejrzanym jest prezydent Zawiercia Ryszard M., który od 18 lipca jest aresztowany pod zarzutem korupcji.
Jak podała policja, 61-letni przedsiębiorca usłyszał zarzut wejścia porozumienie z prezydentem miasta i doprowadzenia w ten sposób do zwycięstwa jego firmy w przetargu na realizację zespołu budynków socjalnych.
- Firma, która wygrała przetarg rozpoczęła realizację tej inwestycji zanim jeszcze ogłoszono wyniki konkursu - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Według ustaleń śledztwa, przetarg został "ustawiony" w zamian za korzyść majątkową dla Bartłomieja K. - jednej z trzech osób, które usłyszały w śledztwie zarzuty.
Po zatrzymaniu przedsiębiorcy policja przeszukała pomieszczenia jego spółki i mieszkanie, zabezpieczając dokumentację związaną z realizacją zleceń na rzecz zawierciańskiego magistratu. Wobec zatrzymanego prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. Za zarzucane mu przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Zgodnie z decyzją sądu zatrzymany w lipcu prezydent ma być aresztowany co najmniej do 17 października. Po zatrzymaniu w połowie lipca prokuratura przedstawiła 68-letniemu samorządowcowi trzy zarzuty korupcyjne. Chodzi o przyjęcie korzyści majątkowych w łącznej kwocie 40 tys. zł w związku z pełnioną funkcją publiczną.
Ryszard M. miał też przyjąć obietnicę korzyści majątkowych przeznaczonych na sfinansowanie kampanii wyborczej - w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu na zakup działki należącej do urzędu miasta. Trzeci zarzut dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści w kwocie 600 tys. zł - również w związku z pełnioną funkcją publiczną.
Później prezydent usłyszał trzy kolejne zarzuty. Jeden nich dotyczył wejścia w porozumienie przetargowe, inny - przyjęcia kosza z alkoholem i słodyczami o wartości co najmniej 150 zł od osoby starającej się o mieszkanie komunalne. Ostatni zarzut dotyczy przyjęcia 500 łapówki od osoby, która starała się o umorzenie należności względem miasta.
Podczas przesłuchań w prokuraturze Ryszard M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Może mu grozić do 10 lat więzienia.
W ramach tego samego śledztwa zatrzymano też 37-letniego mieszkańca Zawiercia Bartłomieja K., który zdaniem prokuratury powoływał się na wpływy w urzędzie miasta. Postawiono mu zarzut płatnej protekcji. Mężczyzna przyznał się do zarzuconego mu czynu, po przesłuchaniu został zwolniony. W procesie może mu grozić do 8 lat więzienia.
Bartłomiej K. jest również jedną z 12 osób oskarżonych o wyłudzenia VAT-u przy handlu złomem. Akt oskarżenia w tej sprawie przesłała pod koniec ub.r. katowicka prokuratura apelacyjna.
Sprawa w dalszym ciągu ma charakter rozwojowy. Policjanci i prokuratura nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Po aresztowaniu prezydenta jego obowiązki przejął wiceprezydent Wojciech Mikuła. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy Ryszard M. będzie mógł wrócić do swoich obowiązków. Do czasu skazania prawomocnym wyrokiem może zachowywać swój mandat.