Biznesmen: kazali mi sypać Jana Burego
Według PSL Łukasz M. miał być namawiany do obciążenia znanego posła. CBA: zarzuty są absurdalne. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".
Waldemar Pawlak w radiowej "Trójce" ujawnił, że jeden z przedsiębiorców dostał propozycję nie do odrzucenia. Miał obciążyć szefa klubu ludowców posła Jana Burego.
W lutym CBA na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach przeszukało spółkę Łukasza M. - biznesmena z Podkarpacia i dobrego znajomego Burego - a jego samego zatrzymało. Według relacji biznesmena agenci mieli mu grozić w celu wymuszenia zeznań. - Sypiesz Jana Burego (...) to ci pomożemy i zostaniesz łagodnie potraktowany przez prokuratora, nie wsypiesz, to prędzej czy później ich wsadzimy, a tobie odbierzemy tyle z zarobionych pieniędzy, że w więzieniu będziesz miał myśleć, z czego żyje twoja rodzina – mieli mówić podczas przesłuchania agenci.
Przedsiębiorca napisał skargę na działania CBA.
"Rz" pisze, że CBA nie obawia się o finał sprawy. Jacek Dobrzyński, rzecznik biura, mówił w rozmowie z gazetą, że wszystkie czynności agenci wykonywali profesjonalnie i zgodnie z prawem.
Pokój szefa klubu PSL w hotelu poselskim oraz jego biuro w Rzeszowie prokuratorzy i funkcjonariusze CBA, w ramach śledztwa ws. powoływania się na wpływy w ministerstwie infrastruktury, przeszukali 10 lipca. Tego dnia agenci CBA weszli też do gabinetu szefowej rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej prok. Anny Habało. Przeszukania dotyczyły też b. rzeszowskiego prokuratora Zbigniewa Niezgody oraz b. szefa rzeszowskiej delegatury UOP. Prokuratura nie ujawnia jego danych ani tego, co obecnie robi - UOP nie istnieje od 2002 r.
O śledztwie w sprawie powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych w zamian za korzyść majątkową lub osobistą Prokuratura Apelacyjna w Warszawie informowała ponad dwa tygodnie temu. Podano wówczas, że w ramach tego śledztwa dokonano przeszukania pomieszczeń w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz zatrzymano dwóch biznesmenów z branży paliwowej z Leżajska, którym przedstawiono zarzuty powoływania się na wpływy w resorcie infrastruktury, w zamian za korzyść majątkową lub osobistą. Jak wyjaśniała prokuratura, przeszukania dokonane w czwartek były konsekwencją działań prokuratury i CBA z zeszłego tygodnia, gdy zatrzymano biznesmenów i przeszukano gabinet wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza z PO.
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP