Biznesmen chce 32 mln zł odszkodowania za areszt

Knosowski trafił do aresztu podejrzany o wyłudzanie kredytów. Został uniewinniony. A sąd na 100 tys. zł wycenił mu już samo pozbawienie wolności oraz stracone w areszcie zdrowie. Wczoraj sąd, rozpatrujący sprawę drugiego – większego – odszkodowania, po raz ostatni wysłuchał stron. Przychylamy się jedynie do wniosku o odszkodowanie za utracone w trakcie pobytu w więzieniu zarobki. Pomniejszone o 25%, które pan Knosowski wydałby na utrzymanie– mówiła w mowie końcowej prokurator reprezentująca skarb państwa.

Cieszę się, że widać postęp w myśleniu organów państwowych. Przestali odrzucać nasz wniosek w całości i przychylają się chociażby do tej jego części– ripostował w swoim wystąpieniu pełnomocnik Knosowskiego adwokat Jerzy Majewski. Prokurator przedstawiła opinię, że w świetle ówczesnych przepisów gospodarczych niemożliwe było postępowanie układowe z wierzycielami, które biznesmen mógłby wszcząć, gdyby przebywał na wolności. Pełnomocnik udowadniał, że trudno jest obecnie stwierdzić jednoznacznie, czy biznesmen uratowałby swoją firmę. Jednak został pozbawiony szansy wyprowadzenia przedsiębiorstwa z długów.

Gdy Gerard Knosowski w czerwcu 1994 roku szedł do aresztu, wszystkie jego kredyty sięgały 10 mln zł. Wartość majątku, którym były zabezpieczone, on sam oceniał na 26 mln zł. A mimo to kredyty wciąż nie są spłacone. Dopiero w 2001 r., po wieloletnim procesie, poznański sąd uniewinnił Knosowskiego. Za niewinność zapłacił jednak dorobkiem całego życia. Gdy siedział w areszcie, należący do niego zakład we Wrzącej (budynki i prawie 7 hektarów gruntów) – został sprzedany nawet poniżej kontrowersyjnej wyceny. Pieniędzy starczyło ledwie dla ZUS-u i urzędów skarbowych. Kupiony za 716 tys. zł zakład nabywca sprzedał później za 20,342 mln zł! Gerard Knosowski utrzymuje się obecne z zasiłku przedemerytalnego. Czy za tydzień zostanie milionerem?

Maciej Opala