Biurokracja w szkole
- Moja wnuczka zgubiła legitymację szkolną. Zgłosiła się do sekretariatu szkoły i poprosiła o wydanie duplikatu. Okazało się to bardzo skomplikowane. Opłata za wydanie nowego dokumentu wynosi cztery złote, jednak dziecko nie mogło wpłacić tych pieniędzy w szkole. Pani sekretarka poinstruowała ją, że pieniądze trzeba przesłać przekazem! Z powodu tej procedury dziecko musi zapłacić nie cztery złote, a siedem pięćdziesiąt, bo przekaz kosztuje prawie tyle, co opłata za wydanie nowego dokumentu! - oburza się starsza pani. - Uważam, że wydawanie nowej legitymacji szkolnej jest sprawą między uczniem a szkołą i naprawdę nie pojmuję, jak można wprowadzać taką biurokrację. Jak się okazuje, przypadek wnuczki naszej Czytelniczki nie jest żadnym wyjątkiem ani wymysłem szkoły. Do niedawna wystarczyło wpłacić pieniądze w sekretariacie i pechowy uczeń otrzymywał nowy dokument.
- 14 lutego 2003 roku Minister Finansów wydał rozporządzenie, na podstawie którego szkoła m.in. nie może przyjmować wpłat za wydawanie nowych dokumentów - wyjaśnia Franciszek Dorszewski, dyrektor Zespołu Szkół Nr 13 w Bydgoszczy, gdzie do gimnazjum chodzi pechowa dziewczynka. - Nawet kiedy te środki były wpłacane w sekretariacie, to i tak nie stawały się automatycznie własnością kasy szkolnej. Zmiana z naszej strony polega tylko na tym, że dziecko przychodzi do szkoły z dowodem wpłaty i na tej podstawie wydajemy mu legitymację. Druga strona może odbierać to jako biurokrację i większe koszty, ale jest to zalecenia odgórne i nie mieliśmy na nie wpływu.
ann