Polska"Biuletyn IPN" o kontaktach Cata-Mackiewicza z tajnymi służbami PRL

"Biuletyn IPN" o kontaktach Cata-Mackiewicza z tajnymi służbami PRL

Znany pisarz Stanisław Cat-Mackiewicz
kontaktował się w latach 40. i 50. podczas pobytu na emigracji w
Wielkiej Brytanii z tajnymi służbami komunistycznej Polski i choć
odmówił formalnej współpracy, udzielał im informacji i przyjmował
od nich pieniądze - ujawnia najnowszy "Biuletyn Instytutu Pamięci
Narodowej".

09.05.2006 | aktual.: 09.05.2006 09:24

Artykuł pt. "Na granicy zdrady" o związkach z wywiadem PRL tego przedwojennego konserwatysty i posła na Sejm opublikowali w "Biuletynie" z marca-kwietnia 2006 r. historycy z IPN: Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk. Autorzy artykułu przedstawili też dokumenty z archiwów IPN - raporty oficerów wywiadu na temat Mackiewicza.

Według artykułu, już w 1947 r. Mackiewicz podjął w Wlk. Brytanii rozmowy z przedstawicielami władz o ewentualnym powrocie do kraju. Kontaktował się często z przedwojennym sprawozdawcą sejmowym Bernardem Singerem - agentem wywiadu UB działającym w środowiskach emigracyjnych, który nie ukrywał przed Mackiewiczem charakteru rozmów. Mackiewicz obiecywał mu, że w zamian za gwarancje spokojnego życia w Polsce, napisze broszurę, w której "wyśmieje bezpłodność emigracji" i potępi prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego.

"Poza kwestią powrotu, pozwalał sobie na obszerne charakteryzowanie poszczególnych środowisk emigracyjnych, poglądów liderów emigracyjnych, kulis funkcjonowania kolejnych gabinetów rządowych, mówił też o funduszach rządowych, a nawet o życiu intymnym znanych postaci emigracyjnych" - piszą autorzy o postawie Mackiewicza podczas tych rozmów.

Władze nie zamierzały jednak wtedy ściągać Mackiewicza do Polski, gdyż - jak stwierdzają autorzy - "przewidziano dla niego rolę najważniejszego agenta w 'polskim Londynie', który rozpracowywać miał instytucje polskiego państwa na wygnaniu". Dlatego też w czerwcu 1949 r. Singer poznał Mackiewicza z rezydentem wywiadu UB w Londynie kpt. Marcelem Reichem (86-letni dziś Marcel Reich-Ranicki, który pod koniec lat 50. wyjechał z Polski, jest obecnie czołowym krytykiem literackim w Niemczech).

Jak wynika z raportu Reicha, powiedział on Mackiewiczowi, że jego powrót do kraju jest możliwy, ale muszą być do tego "jakieś konkretne podstawy". Mackiewicz oświadczył na to: Nie mogę się zgodzić pod żadnym pozorem na jakąkolwiek niejawną współpracę. To jest całkowicie wykluczone. Nie jestem materiałem na konfidenta. W konkluzji Reich raportował: Nie widzę chwilowo możliwości jego powrotu na warunkach przez niego podanych.

Kolejne kontakty z władzami PRL Mackiewicz podjął w sierpniu 1955 r., gdy miał już za sobą ponad roczny epizod kierowania emigracyjnym rządem RP w Londynie. Tym razem napisał do ówczesnego ambasadora PRL w Paryżu, Jerzego Putramenta, który "przekazał" Mackiewicza kolejnemu rezydentowi wywiadu w Londynie, Jerzemu Klingerowi. W swych raportach pisał on, że inspirował Mackiewicza do zamieszczania w prasie emigracyjnej artykułów negujących sens emigracji i oskarżających część polityków emigracyjnych o związki z wywiadem USA. Mackiewicz przekazał Klingerowi materiały o takich związkach oraz własną książkę na ten temat - wykorzystane potem w peerelowskiej propagandzie.

Według autorów artykułu, Mackiewicz nie składał pisemnych raportów, natomiast "chętnie udzielał informacji ustnie"; zgadzał się też, by Klinger notował treść rozmów. Pieniądze przyjmował od oficera pod pretekstem "zaliczek" a conto pisanych książek. W dokumentach wywiadu jest mowa o osobistym kwitowaniu przez Mackiewicza otrzymywanych kwot, ale "Biuletyn" zaznacza, że dotychczas tych pokwitowań nie odnaleziono w IPN. Mackiewicz od marca do czerwca 1956 r. (kiedy w końcu wrócił do kraju) dostał od oficera wywiadu ponad tysiąc funtów oraz 300 dolarów.

Po powrocie do kraju Mackiewicz początkowo kontynuował krytykę emigracji. W latach 60. sprzeciwił się jednak cenzurze; nawiązał też kontakt z paryską "Kulturą", do której pod pseudonimem pisywał - za co władze postawiły go w stan oskarżenia. Do procesu jednak nie doszło, gdyż Mackiewicz zmarł w 1966 r. w wieku 70 lat. Autorzy artykułu zwracają uwagę, że do materiałów procesu włączono akta dokumentujące jego związki z wywiadem PRL.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)