Bitwa Olejniczaka z baronami?
Wojciech Olejniczak, szef Sojuszu Lewicy
Demokratycznej, nie wykluczył, że w razie blokowania zmian w
składzie zarządu SLD przestanie firmować go własnym nazwiskiem, co
może oznaczać, że na trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi
partia zostanie bez przywódcy - pisze "Trybuna".
Olejniczak liczy, że w czwartek kierownictwo partii poda się do dymisji, a z jego składu znikną tzw. baronowie - szefowie regionalnych ogniw Sojuszu. Jeżeli tak się nie stanie, o losie "baronów" zdecyduje najprawdopodobniej zaplanowana na ten sam dzień Rada Krajowa. Nie wszystkim się podoba odnowienie, młode twarze, listy wyborcze, zarząd partii. Przed nami kolejne decyzje. W czwartek zbierze się zarząd SLD. Będę chciał, żeby cały podał się do dymisji. To musi się stać - oświadczył Olejniczak wczoraj w Radiu Zet.
Szef Sojuszu chce wykluczyć z zarządu przewodniczących rad wojewódzkich partii, którzy jego zdaniem blokują zmianę pokoleniową na lewicy. Według informacji "Trybuny", większość "baronów" uległa żądaniom Olejniczaka. Ale nie wszyscy godzą się zejść na drugi plan. Krzysztof Martens, szef podkarpackiego Sojuszu, przestrzegł niedawno przed "zmienianiem generałów w czasie wojny" - podaje "Trybuna".
Do rozstrzygnięć ma dojść w czwartek. Najpierw zbierze się zarząd partii, a godzinę później Rada Krajowa, do której Olejniczak ma się odwołać, jeżeli niektórzy "baronowie" odmówią rezygnacji z funkcji. Jak pokazała niedzielna konwencja SLD, Olejniczakowi może zabraknąć siły na przeforsowanie swojego programu zmian. Dwa dni temu delegaci zatwierdzili tylko trzech spośród pięciu proponowanych przez Olejniczaka kandydatów na wiceprzewodniczących - przypomina dziennik.
Pewnie niektórzy chcieli pokazać, że nie do końca mogę być samodzielny. To jest dla mnie sygnał, że być może droga programowa, którą wybrałem nie wszystkim się podoba - stwierdził Olejniczak. Co zrobi, jeśli jego plany nie wypalą? Wtedy oczywiście nie może być mowy o tym, że będę się uśmiechał i ładnie mówił o programie lewicowym, a za sobą będę miał takie, a nie inne osoby. To nie ma sensu - uważa Olejniczak - pisze "Trybuna". (PAP)
Więcej: Trybuna - Bitwa z generałami?