Podczas nabożeństwa międzywyznaniowego w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie biskupka episkopalna Marianne Budde zakończyła swoje kazanie, prosząc Trumpa o miłosierdzie dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych, w szczególności dla nielegalnych imigrantów i osób LGBTQ ze wszystkich partii.
- Proszę, zlituj się nad ludźmi w naszym kraju, którzy teraz się boją - powiedziała.
Budde podkreślała, że "geje, lesbijki i osoby transpłciowe są w rodzinach demokratów, republikanów i niezależnych". Stwierdziła, że teraz "boją się o swoje życie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump deportuje Polaków? Polityk KO: Nie zostawimy was bez pomocy
Ważne słowa biskupki. Mówi o społeczności LGBTQ
Biskupka zwróciła się także do Trumpa o miłosierdzie dla nielegalnych imigrantów, zauważając, że to oni wykonują prace niskokwalifikowane i usługi w Stanach Zjednoczonych.
- Ludzie, którzy zbierają nasze plony, sprzątają nasze biura, pracują na fermach drobiu i w zakładach mięsnych, zmywają naczynia po naszych posiłkach w restauracjach i pracują na nocnych zmianach w szpitalach, mogą nie być obywatelami ani nie mieć odpowiednich dokumentów - wyliczała.
Trump przewracał oczami
Jak zauważają media i komentatorzy, Trump nie wydawał się poruszony kazaniem. "Daily Mail" relacjonuje, że patrzył znużonym wzrokiem na biskupkę, wyraźnie zmęczony inauguracją.
- Zdecydowana większość imigrantów to nie przestępcy. Proszę cię o miłosierdzie, panie prezydencie, dla tych osób w naszych społecznościach, których dzieci boją się, że ich rodzice zostaną zabrani - apelowała. - Nasz Bóg uczy nas, że mamy być miłosierni dla obcych, bo wszyscy byliśmy kiedyś obcymi w tej ziemi - zakończyła.
Źródło: Daily Mail/Sky News/X/WP
