Biskup zrezygnował po porno-skandalu
Kurt Krenn, kontrowersyjny
biskup austriackiej diecezji St.Poelten, w której rozegrał się
niedawny porno-skandal, poinformował o złożeniu swej funkcji i
godności kościelnej pod wyraźnym naciskiem Watykanu.
W wywiadzie dla wiedeńskiego dziennika "Der Standard" (wydanie czwartkowe) 68-letni, Krenn przyznał, że podjął decyzję o rezygnacji na jednoznaczne życzenie papieża Jana Pawła II, a nie pod wpływem opinii publicznej czy stanu zdrowia.
Tak, podałem się do dymisji i w chwili obecnej jestem już tylko byłym biskupem St.Poelten - odpowiedział wprost, zapytany przez dziennikarzy "Der Standard" o swój obecny status.
Biskup Krenn został zawieszony przez Watykan już w lipcu, w kilka tygodni po odkryciu w seminarium duchownym na terenie jego diecezji około 40 tysięcy zdjęć pornograficznych, w tym również zdjęć dzieci, ściągniętych w większości przez alumnów z Internetu.
Co więcej, odkryto także zdjęcia kleryków całujących się i pieszczących siebie nawzajem, a także obdarzających czułościami swych nauczycieli i przełożonych, w trakcie homoseksualnych schadzek i prywatek.
Część gorszących zdjęć została opublikowana, co spowodowało potężny wstrząs w Kościele austriackim, kryzys zaufania do instytucji kościelnych, a nawet liczne wystąpienia z Kościoła.
Jednocześnie z zawieszeniem Krenna Watykan mianował innego austriackiego duchownego, biskupa Klausa Kuenga "wizytatorem apostolskim" w celu zbadania afery, która wywołała silny oddźwięk w całym Kościele katolickim. Również policja podjęła oficjalne dochodzenie w sprawie odkryć w seminarium
W ubiegłym miesiącu, po zbadaniu sprawy, Kueng zamknął seminarium, którego szefowie podali się do dymisji już wcześniej. Z kolei prokuratura, badająca w szczególności zarzuty związane z pornografią dziecięcą, postawiła w stan oskarżenia 27-letniego Polaka, byłego kleryka tego seminarium, za posiadanie i rozpowszechnianie zakazanych prawem materiałów.