Biskup: kolędy są żenujące!
Anglikański biskup Croydon Nick Baines uważa, że tradycyjne kolędy angielskie są żenujące, zwodnicze i przekręcają narodzenie Jezusa w skomercjonalizowaną bajkę.
10.12.2009 | aktual.: 10.12.2009 20:48
Biskup twierdzi, że kolędy te odzwierciedlają raczej epokę wiktoriańską niż rzeczywistość zapisaną w ewangelii. Szczególną niechęcią biskup pała do kolędy "Away In A Manger", a wprost nie może się nadziwić, że "dorośli ludzie będący rodzicami są w stanie to śpiewać".
W tej kolędzie jest m.in wers o tym, że mały Jezus nie płacze - i to on wzbudził największe rozdrażnienie biskupa. Jego zdaniem jeżeli śpiewa się "takie nonsensy" dzieciom, nie ma się co potem dziwić, że kiedy dorastają, zaczynają uważać niepłaczące Dzieciątko Jezus za postać równie bajkową jak święty Mikołaj i skrzaty.
"Away In A Manger" to kolęda, która została po raz pierwszy opublikowana w kolekcji Ewangelicko Luterańskiej Szkółki Niedzielnej i od tego czasu zyskała olbrzymią popularność w świecie angielskojęzycznym. Przez wiele lat uważano, że autorem jej tekstu - po niemiecku - był Marcin Luter, który miał skomponować ją dla swoich dzieci i którą niemieckie matki śpiewały później swoim maleństwom. Domniemane autorstwo reformatora również przyczyniało się do popularności kolędy.
Szczęśliwie w naszych rodzimych kolędach mamy mniej wyidealizowany obraz Dzieciątka Jezus. "Lulajże Jezuniu" sugeruje, że nieźle dawał w kość swoim rodzicom skoro aż trzy zwrotki poświęcone są na akcentowaniu jego płaczu. Nasi osiemnastowieczni przodkowie raczej nie mieli wątpliwości, że dziecko ma prawo do płaczu.