Birmańska opozycjonistka Aung San Suu Kyi: walka o demokrację trwa
Z okazji 25. rocznicy powstania studenckiego w Birmie noblistka Aung San Suu Kyi wezwała swych rodaków do kontynuowania walki o demokrację. Podkreślała, że "duch (powstania) z 1988 roku musi być podtrzymywany".
- Birma do dziś nie jest państwem prawa, nie ma pokoju i stabilności - podkreśliła Suu Kyi na uroczystości rocznicowej w Rangunie.
W latach 1962-2011 Birmą rządzili wojskowi. W 1988 roku Aung San Suu Kyi stała się ikoną ruchu oporu wobec dyktatury. Do 2010 roku spędziła w sumie ponad 14 lat w areszcie domowym.
Strajk generalny, który rozpoczął się w Rangunie 8 sierpnia 1988 roku, zapoczątkował gorącą fazę oporu wobec junty. Dochodziło do wielu krwawych starć. Wojsko zastrzeliło dziesiątki demonstrantów. 18 września 1988 r. armia ostatecznie stłumiła rewoltę. Obrońcy praw człowieka szacują, że w sumie zginęło wtedy ok. 3 tys. ludzi.
Z okazji rocznicy organizatorzy powstania, którzy przez wiele lat siedzieli w więzieniach jako wrogowie państwa, zaprezentowali wystawę fotograficzną, dokumentującą tamte wydarzenia.
Obchody rocznicowe i wystawa fotograficzna byłyby w Birmie nie do pomyślenia jeszcze dwa lata temu. Obecnie, w geście pojednania, zaproszono także przedstawicieli rządu, co jednak nie spodobało się jednej z organizacji studenckich.
W 2011 roku rządzący Birmą od 1962 roku wojskowi przekazali formalnie władzę popieranej przez nich administracji cywilnej. Prezydent Thein Sein rozpoczął wówczas dialog z demokratyczną opozycją, osiągnął pojednanie z mniejszościami etnicznymi oraz przywrócił prawo do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych. Od tego czasu reżim uwolnił w kilku falach setki opozycjonistów, mnichów buddyjskich, dziennikarzy i adwokatów.
Aung San Suu Kyi zamierza ubiegać się o stanowisko prezydenta w wyborach 2015 roku, które według obserwatorów mają szanse być pierwszymi wolnymi w kraju od ponad 50 lat. Aby mogła kandydować, konieczna byłaby jednak zmiana konstytucji, zakazującej obecnie ubiegania się o prezydenturę Birmańczykom, których współmałżonek jest lub był obcokrajowcem. Zmarły w 1999 roku mąż pani Suu Kyi, Michael Aris, był Brytyjczykiem.