Biologiczna matka dzieci z Pucka: nie wybaczę oprawcom
– U mnie dzieci może miałyby biednie, ale by żyły. A w tym pięknym domku, u ludzi bogatszych i lepiej niż ja ocenianych przez otoczenie, znalazły cierpienie i śmierć – mówi Hanna Elend (26 l.), biologiczna matka Kacpra (+3 l.) i Klaudii (+5 l.) zatłuczonych na śmierć przez zastępczych rodziców. – Oddałam pod opiekę obcych ludzi piątkę dzieci, a wróci do mnie troje...
20.09.2012 | aktual.: 15.10.2012 15:17
Krzyś (1,5 l.), Daniel (2 l.), Kacper, Klaudia i najstarsza Ola (6 l.) wychowywały się w Odargowie, malutkiej wsi na Kaszubach. Państwo Elend bardzo młodo się pobrali, szybko pojawiały się kolejne dzieci, a w domu było coraz biedniej. – Mój mąż nie jest z pewnością aniołem, miał problemy z prawem. Kochaliśmy jednak nasze dzieci, nikt tego nam nie może odmówić – mówi matka Klaudii i Kacpra.
Dramat rozpoczął się w grudniu zeszłego roku. Daniel Elend (26 l.), ojciec dzieci, trafił do aresztu. W domu pojawili się pracownicy socjalni. Bieda, niezaradność życiowa, zaniedbanie dzieci – taka była ich opinia, skutkująca z kolei odebraniem maluchów matce. W styczniu cała piątka trafiła do Pucka, do małżeństwa Cz.
– Od początku nie ufałam tym ludziom – wspomina Hanna Elend. – Nie odbierali telefonów, nigdy sami do mnie nie dzwonili. Kiedy przyjeżdżałam do dzieci bez zapowiedzi, nie byli zadowoleni. Ojciec zastępczy robił mi o to awantury. Kiedy chciałam zostać z dziećmi sama i szczerze porozmawiać, opiekunowie nigdy na to nie pozwalali
Po śmierci Kacpra pani Hanna dostała akt zgonu. Wynikało z niego, że chłopiec zmarł na skutek pęknięcia wątroby. – Kiedy dziecko spada ze schodów ma przecież inne obrażenia – mówi kobieta. – Chciałam dowiedzieć się od dzieci, co tak naprawdę tam się stało. Powiedziałyby mi, jak zginął ich brat, ale milczały. Dziś wiem, że były po prostu zastraszane.
Hanna Elend nie może pogodzić się z tym, co się stało. Czuje ogromny żal, że zabrano jej dzieci i oddano takim potworom. – Nigdy nie wybaczę oprawcom. Nie zasługują na litość, bo nie mieli jej dla moich dzieci – kończy matka Kacpra i Klaudii.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Zastępczy rodzice katowali Klaudię od miesięcy!