Biografia o Angeli Merkel ujawnia kontrowersyjne wątki z jej życia
- Ludzie mają prawo czuć się rozczarowani, kiedy jedna z najbardziej wpływowych kobiet w Europie, a być może i na świecie, wymazuje ze świadomości część własnej biografii i tym samym część historii kraju - mówi Guenther Lachmann, współautor biografii „Pierwsze życie Angeli M.” (wydanej nakładem monachijskiej oficyny "Piper") w rozmowie z Izabellą Jachimską, korespondentką WP.PL.
20.05.2013 | aktual.: 20.05.2013 18:11
WP: Izabella Jachimska: Angela Merkel doczekała się wielu biografii. W książce „Angela Merkel - kanclerz i jej świat” Stefan Kornelius opowiada o polskich korzeniach niemieckiej kanclerz. Inni autorzy odsłaniają kulisy władzy „matki chrzestnej Europy”. Jako pierwsi prezentujecie życie Angeli Merkel w Niemieckiej Republice Demokratycznej.
Guenther Lachmann: Powód jest prosty. Angela Merkel często powtarzała, że niemieckie społeczeństwo praktycznie nic nie wie o pierwszych 35 latach jej życia. Potraktowaliśmy tę wypowiedź jako wyzwanie i postanowiliśmy dokładniej prześwietlić enerdowski fragment jej biografii. Zatytułowaliśmy książkę „Pierwsze życie Angeli M.“, ponieważ przez życiorys pani kanclerz i mieszkańców byłej NRD przebiega wyraźna cezura - dzieli je na lata przeżyte w NRD i w zjednoczonych Niemczech. W przypadku Angeli Merkel dochodzi jeszcze jeden aspekt. Wraz z upadkiem muru berlińskiego i pokojową rewolucją w 1989 roku jej życie uległo diametralnemu przeobrażeniu. Młoda pani fizyk, członek elity naukowej NRD porzuca karierę naukową i z szybkością komety zaczyna piąć się po szczeblach kariery politycznej. Większość biografów naświetla ostatnie 20 lat życia Angeli Merkel. My postanowiliśmy się cofnąć jeszcze bardziej w przeszłość, do czasów dzieciństwa i młodości bohaterki naszej książki. Próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie,
jakie okoliczności ukształtował osobowość i poglądy polityczne szefowej niemieckiego rządu
WP: Jaki wpływ na osobowość Angeli Merkel wywarły lata spędzone w NRD?
Pytana w szkole o zawód ojca Merkel wymawiała niewyraźnie pierwszą literę i zamiast Pfarrer (pastor) rozmówca słyszał słowo Fahrer (kierowca)
. Jej ojciec Horst Kasner był pastorem, aktywnym działaczem Kościoła ewangelickiego. W NRD nie było tajemnicą, że w strukturach Kościoła ewangelickiego działa wielu opozycjonistów. Ojciec-pastor mógł narazić córkę na niewygodne pytania ze strony rówieśników. Merkel zawsze starała się unikać tego rodzaju kłopotliwych sytuacji. W 1968 roku spędziła z rodzicami urlop w Czechosłowacji. Widziała chłopca, który darł znaczki pocztowe z podobizną pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Po powrocie do szkoły nauczyciel zapytał uczniów, gdzie spędzili wakacje. Merkel zaczęła opowiadać uliczną scenkę. Widząc, jak pochmurnieje twarz nauczyciela, błyskawicznie zmieniła temat rozmowy. To typowa postawa, przewijająca się przez całe życie Merkel. Panią kanclerz cechuje chłodna kalkulacja, pragmatyzm, staranne ważenie słów, nie przywiązywanie się
do określonego stanowiska. Zamiast działać, woli najpierw poczekać aż ktoś oczyści za nią przedpole. Zawsze chce mieć stuprocentową pewność, że stoi po właściwej stronie.
WP: Czy kanclerz jest winna Niemcom wyjaśnienie odnośnie swej enerdowskiej przeszłości?
Angela Merkel zastanawiająco mało opowiada o latach spędzonych w NRD. Uważam, że jej postawa wyrządza szkodę przede wszystkim mieszkańcom byłej NRD. Duża część społeczeństwa niemieckiego identyfikuje się z tamtą epoką. Ludzie mają prawo czuć się rozczarowani, kiedy jedna z najbardziej wpływowych kobiet w Europie, a być może i na świecie, wymazuje ze świadomości część własnej biografii i tym samym historii kraju. Czy Angeli Merkel się to podoba, czy też nie NRD jest częścią tożsamości zjednoczonych Niemiec i musimy wiedzieć jak obchodzić się z tą skomplikowaną spuścizną. Kto może nam w tym lepiej pomóc, jeśli nie Angela Merkel?
WP: Kanclerz bardzo chroni swoją prywatność. Czy trudno było prześwietlić odległe fragmenty jej biografii?
Poszukiwanie źródeł było bardzo żmudne i czasochłonne. Pracowaliśmy nad książką trzy lata. Przeczesywaliśmy archiwa państwowe i zbiory prywatne. Wiele dokumentów uległo zniszczeniu, inne objęto ochroną danych osobowych. Dotarliśmy do świadków tamtych wydarzeń. Niektórzy po raz pierwszy zabrali głos publicznie, jak np. dawny wychowawca klasowy, czy sekretarz komórki Wolnej Młodzieży Niemieckiej (FDJ), działającej przy Akademii Nauk w Berlinie.
WP: Czy Angela Merkel ma powody, aby wstydzić się enerdowskich wątków w swej biografii?
Nasi rozmówcy z dużą sympatią wspominali Angelę Merkel z tamtego okresu. Dzisiaj jej dawni przyjaciele czują się rozgoryczeni. Mają poczucie, że Angela Merkel wymazała ich z pamięci i odwróciła się do nich plecami. Młoda pani fizyk była towarzyską i lubianą osobą. Miała wielu przyjaciół na Uniwersytecie im. Karola Marksa w Lipsku, gdzie studiowała fizykę. Poruszała się w kręgach enerdowskiej inteligencji krytycznie ustosunkowanej do władzy. To byli ludzie wierzący w możliwość zreformowania socjalizmu. Marzyła im się praska wiosna 1968 roku i "socjalizm z ludzką twarzą". Poznali deficyty systemu, wielu padło ofiarą prześladowań i szykan ze strony enerdowskich władz. Wiele dyskutowali o powstaniu Solidarności, o przemianach społeczno-politycznych w Polsce w 1980 roku. Uważnie obserwowali zmiany dokonujące się w Związku Radzieckim. Po dojściu Gorbaczowa do władzy byli zafascynowani pierestrojką. Wszyscy dobrze mówili po rosyjsku, a szczególnie Merkel. Czytała Gorbaczowa w oryginale. Snuła plany przeprowadzenia
podobnych reform w NRD. Angela Merkel nie była rewolucjonistką tylko reformatorką-komunistką. Nie chciała obalać socjalizmu, lecz go zreformować.
WP: Z zebranego w waszej książce materiału wynika, że Merkel była bardziej związana ze strukturami systemowymi NRD niż się do tego publicznie przyznaje.
Począwszy od czasów szkolnych Angela Merkel angażowała się w organizacjach masowych działających w NRD nie tylko w charakterze biernej obserwatorki, czy szeregowego członka, lecz aktywnej działaczki. Nie tylko dlatego, że sprawiało jej to przyjemność, jak powiedziała w jednym z wywiadów, ale z pewnością również dla korzyści materialnych. Rodzina Kasnerów cieszyła się w NRD licznymi przywilejami - mieli dwa samochody, mogli wyjeżdżać za granicę. W przeciwieństwie do innych dzieci pastorów wstąpiła do Młodych Pionierów. Po obronie doktoratu w 1986 roku została etatowym pracownikiem elitarnej Akademii Nauk. Należała do kierownictwa związków zawodowych (BGL) działających na Akademii. W 1981 roku awansowała na stanowisko sekretarza ds. agitacji i propagandy w Centralnym Instytucie Chemii Fizycznej przy Akademii Nauk w Berlinie. Trzeba pamiętać, że FDJ na Akademii Nauk nie było ideologicznym betonem. Tamtejsi działacze byli wybitnymi naukowcami, ludźmi inteligentnymi. Starali się wykorzystać jak najlepiej
namiastkę wolności w granicach wyznaczonych przez system. Później pod wrażeniem reform Gorbaczowa opowiedziała się za niezależnym i suwerennym państwem NRD, gdzie panowałby demokratyczny socjalizm. Stała się orędowniczką zjednoczenia i zwolenniczką gospodarki rynkowej dopiero w grudniu 1989 roku, kiedy Kreml dał zielone światło dla zjednoczenia Niemiec.
WP: Czy jej postawa oznacza, że na czele niemieckiego rządu stoi karierowiczka i oportunistka, która uległa pokusom iluzji doktryny socjalistycznej, a nie jak sama twierdzi zdystansowana obserwatorka, która przeżyła lata NRD na „wygnaniu duchowym”?
Nie wiem, czy można nazwać Angelę Merkel karierowiczką i oportunistką. Unikam tego rodzaju określenia, bo nie wiem jak wyglądało życie w autorytarnym reżimie - sam dorastałem w zachodniej części Niemiec. Wiem jednak, że niektórzy rówieśnicy Merkel zachowywali się inaczej. W książce opisaliśmy losy Matthiasa Rauera, jej kolegi ze szkolnej ławy w Templinie. W przeciwieństwie do Angeli Merkel nie wstąpił w szeregi organizacji pionierskiej, czy FDJ. W szkole otwarcie krytykował działania komunistycznej władzy, co przysporzyło mu wiele kłopotów. Nie mógł studiować, odmówił służby w enerdowskiej Armii Ludowej. Opowiadał się konsekwentnie przeciwko systemowi. Angela Merkel wybrała dokładnie odwrotną postawę.
WP: Co powstrzymało Angelę Merkel przed wstąpieniem w szeregi enerdowskiej Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec?
Uważam, że decydującą rolę odegrał jej dom rodzinny, a szczególnie ojciec. Pastor Horst Kasner dobrowolnie, z własnej inicjatywy przeprowadził się do NRD. Początkowo był bardzo blisko związany z systemem. Istnieją dokumenty Stasi, z których wynika, że zaangażował się na rzecz rozłamu w niemieckim Kościele ewangelickim. Nie mówię, że pracował dla bezpieki, lecz działał w duchu jej zaleceń. Horst Kasner był zwolennikiem radzieckiej odmiany komunizmu, widział w nim alternatywę dla zachodniego kapitalizmu. Od lat siedemdziesiątych pastor stopniowo dystansował się od oficjalnej linii partyjnej, choć do końca życia pozostał zdeklarowanym socjalistą. Miał problemy z zaakceptowaniem systemu politycznego RFN.
WP: Co mówi Angela Merkel o swym uwikłaniu w enerdowską rzeczywistość?
Dobre pytanie. Naturalnie chcieliśmy porozmawiać z bohaterką naszej książki. Przysłaliśmy jej listę z 24 pytaniami. Angela Merkel poinformowała nas za pośrednictwem rzecznika prasowego, że nie ma czasu.
WP: To trochę dziwna sytuacja, gdy bohaterka biografii rezygnuje z jej współtworzenia.
Słuszna uwaga.
WP: O co najbardziej chciałby Pan zapytać Angelę Merkel?
Dlaczego nie odpowiedziała na nasze pytania.
WP: Czy wspólnie z Ralfem Georgem Reuth udało się wam odbrązowić wizerunek Angeli Merkel z czasów NRD?
Sądzę, że czytelnicy poznają nowe oblicze Angeli Merkel i uzyskają pełniejszy wgląd w ważne wątki jej biografii. Głównym tematem, przewijającym się na kartach książki jest pytanie o wiarygodność. Jak wiarygodny jest człowiek, który przemilcza część swego życia? Jak wiarygodny jest człowiek, który nie chce mówić o niektórych faktach ze swej biografii? Jak wiarygodny jest człowiek, który twierdzi, że NRD nigdy nie było jego duchową ojczyzną, a jednocześnie był jego tubą propagandową w duchu marksistowsko-leninowskim? W życiorysie Angeli Merkel można odnaleźć wiele tego rodzaju sprzeczności.
WP: Jak Pan myśli, czy kanclerz przeczytała waszą książkę?
Biografia trafiła do niemieckich księgarń dopiero 14 maja. Pewnie Angela Merkel jeszcze nie zdążyła zapoznać się z treścią książki. Jednak jestem przekonany, że wcześniej czy później ją przeczyta.
Biografia „Pierwsze życie Angeli M.” została wydana nakładem monachijskiej oficyny "Piper"Więcej o wydawnictwie