ŚwiatBin Laden przyznał się do zamachów z 11.09.2001, groził powtórką

Bin Laden przyznał się do zamachów z 11.09.2001, groził powtórką

Arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira nadała wystąpienie Osamy bin
Ladena, w którym wziął on na siebie odpowiedzialność za zamachy z
11 września 2001 roku i zagroził ich powtórzeniem.

Obraz

Bin Laden jednoznacznie przyznał się do przeprowadzenia zamachów. Mówiąc w trakcie wystąpienia o swej organizacji Al Kaida podkreślił - "zdecydowaliśmy się zniszczyć wieżowce w Ameryce".

Poinformował, że nosił się z tym zamiarem długo, bowiem myśl o zaatakowaniu USA przyszła mu do głowy po raz pierwszy po izraelskiej inwazji na Liban w 1982 roku.

W odtworzonym z nagrania wideo wystąpieniu Bin Laden oświadczył, że chce wyjaśnić "przyczyny i skutki" zamachów w Nowym Jorku i Waszyngtonie 11 września 2001 roku i zagroził przeprowadzeniem nowych ataków terrorystycznych na cele w Stanach Zjednoczonych, przypominających te z 11 września.

Przywódca międzynarodowej sieci terrorystycznej Al-Kaida powiedział, że wciąż są powody, by ponowić ataki terrorystyczne na USA, analogiczne do tych, jakie islamscy terroryści przeprowadzili 11 września 2001 roku.

"Nie znikły przyczyny, by dokonać powtórki tego, co się wydarzyło" 11 września - podkreślił.

Wódz terrorystów islamskich, oświadczył, że prezydent USA George W.Bush "oszukiwał" Amerykanów po zamachach z 11 września 2001 roku i że "wprowadza w błąd" naród amerykański również obecnie, w kilka lat po tych zamachach.

Bin Laden ocenił, że rząd Busha przypomina "skorumpowane" rządy wielu krajów arabskich.

Przywódca międzynarodowej sieci terrorystycznej Al Kaida oskarżył prezydenta USA George'a W.Busha o zaniedbania w dziedzinie bezpieczeństwa jego kraju i ocenił, że skutki ataków z 11 września 2001 r. byłyby mniej dotkliwe, gdyby Bush zachował większą czujność.

W nagranym na wideo wystąpieniu, odtworzonym w piątek późnym wieczorem przez telewizję Al Dżazira bin Laden powiedział, że Bush zareagował bardzo opieszale na ataki z 11 września 2001 r.

"Nie wyobrażałem sobie, że najwyższy przywódca kraju może pozostawić na łaskę losu 50 tysięcy swych obywateli znajdujących się w dwóch wielkich wieżowcach i to w chwili, gdy po straszliwych wydarzeniach najbardziej go potrzebowali" - powiedział bin Laden.

W swym telewizyjnym wystąpieniu przywódca terroryzmu islamskiego podjął próbę wyjaśnienia motywów, jakie nim kierowały, oświadczając, że ataki terrorystyczne na USA to przejaw walki o wolność.

Zaatakowaliśmy Stany Zjednoczone, bo "jesteśmy wolnym narodem (...) i pragniemy przywrócić wolność naszemu państwu" - powiedział.

W wystąpieniu telewizyjnym skierowanym do Amerykanów zapowiedział, że poinformuje ich o tym, "jaki jest najlepszy sposób na uniknięcie jeszcze jednego Manhattanu", czyli ponownych ataków terrorystycznych, analogicznych do zamachów z 11 września 2001 r.

"Bezpieczeństwo narodu amerykańskiego nie leży w rękach ani (demokratycznego kandydata Johna) Kerry'ego ani (republikańskiego kandydata George'a W.) Busha" - oświadczył przywódca terrorystów islamskich, nawiązując do zbliżających się wyborów prezydenckich w USA.

"Wasze bezpieczeństwo leży w rękach was samych" - powiedział bin Laden, kierując te słowa do obywateli USA.

W pierwszych reakcjach w USA na emisję nowego video-nagrania Osamy bin Ladena, na którym atakuje on prezydenta Busha, przeważa przekonanie, że jest to próba wpłynięcia na amerykańskie wybory prezydenckie.

Stronnicy demokratycznego kandydata Johna Kerry twierdzą, że taśma, nadana na cztery dni przed wyborami, przypomina po prostu o tym, że Bin Laden nie został jeszcze schwytany, gdyż Bush, zamiast skupić się na jego ściganiu, zaczął wojnę w Iraku.

Zwolennicy Busha odpowiadają na to, że nagranie sprzyja prezydentowi, ponieważ w wojnie z terroryzmem Amerykanie ufają mu znacznie bardziej niż Kerry'emu.

W dwie godziny po emisji Biały Dom zapowiedział, iż prezydent USA George W.Bush złoży wkrótce oświadczenie w sprawie najnowszego wystąpienia przywódcy terrorystów islamskich Osamy bin Ladena, wyemitowanego w piątek późnym wieczorem przez telewizję Al-Dżazira.

Przedstawiciel Białego Domu oświadczył też, że na razie nie będzie żadnych zmian co do stopnia zagrożenia i alertu w Stanach Zjednoczonych, w związku z tym wystąpieniem.

W wyemitowanym przez Al Dżazirę nagraniu bin Laden sformułował otwarte groźby pod adresem USA, dotyczące możliwości ponowienia ataków, analogicznych do zamachów z 11 września 2001 r.

Przedstawiciele władz USA ocenili jednak, że nadane w piątek późnym wieczorem przez telewizję Al Dżazira wystąpienie przywódcy Al-Kaidy nie zawiera żadnych konkretnych gróźb.

Równocześnie podano, że w ocenie ekspertów rządowych nagranie wideo z wystąpieniem przywódcy terrorystów Osamy bin Ladena jest autentyczne i pochodzi z ostatniego okresu.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)