Bili i znęcali się psychicznie nad 3-letnią córką
Dodatkowe zarzuty - psychicznego i fizycznego
znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem -
przedstawiła prokuratura w Brzezinach (Łódzkie) rodzicom niespełna
3-letniej Moniki, która kilka miesięcy temu ciężko pobita trafiła
do jednego z łódzkich szpitali.
Wcześniej prokuratura zarzuciła 29-letniemu ojcu dziecka Danielowi W. usiłowanie zabójstwa córki, a o dwa lata młodszej matce Monice W. przedstawiła zarzut nieudzielenia dziecku pomocy.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, w trakcie śledztwa wyszło na jaw, że rodzice dziewczynki przez rok znęcali się nad nią psychicznie i fizycznie, ze szczególnym okrucieństwem. Świadczą o tym zeznania świadków i wyjaśnienia podejrzanych oraz opinia biegłego, dotycząca rodzaju obrażeń stwierdzonych u dziecka.
Ojciec dziewczynki, któremu grozi dożywocie, od niemal pół roku przebywa w areszcie; matce dziecka sąd nie przedłużył tymczasowego aresztowania. Grozi jej teraz wyższa kara - do 10 lat więzienia: za nieudzielenie pomocy groził jej wyrok do 3 lat.
Ciężko pobita mała Monika z urazami głowy, krwiakiem i obrzękiem mózgu oraz sińcami na całym ciele trafiła w październiku ub. roku do łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Dziewczynka była w ciężkim stanie.
Tragedia rozegrała się w jednej ze wsi w okolicach Dmosina. O pobiciu dziewczynki zaalarmował pogotowie krewny rodziców dziecka, który ich odwiedził. Zauważył leżącą na podłodze nieprzytomną dziewczynkę, która miała ślady krwi w okolicach ust i nosa. W mieszkaniu była pijana matka (miała ok. 2 promile alkoholu w organizmie). Oboje rodziców zatrzymała policja.
W sądzie toczy się postępowanie w sprawie pozbawienia obojga podejrzanych władzy rodzicielskiej nad Moniką i jej rodzeństwem - siostrą bliźniaczką Małgorzatą i półroczną Agnieszką.
To nie pierwszy przypadek pobicia Moniki. Jesienią 2004 roku miejscowa policja i prokuratura prowadziły już postępowanie przeciwko ojcu o pobicie - wtedy kilkumiesięcznej - dziewczynki. Zostało ono umorzone, ponieważ nie zebrano dowodów winy ojca. Prokuratura wystąpiła wtedy do sądu o podjęcie działań opiekuńczo- wychowawczych; sąd ograniczył rodzicom władzę rodzicielską i ustanowił kuratora.