"Bild" wytropił "willę Putina" w Berlinie. To centrum dezinformacji Kremla
Niemiecki dziennik twierdzi, że odnalazł należący kiedyś do Związku Radzieckiego budynek w jednej z dzielnic Berlina. Mają w nim mieszkać dziennikarze związani z należącym do Kremla portalem Sputnik.
Należąca wcześniej do Związku Radzieckiego willa znajdująca się w berlińskiej dzielnicy Steglitz obecnie jest własnością putinowskiej "spółki zarządzającej nieruchomościami zagranicznymi".
Według ustaleń gazety ma ona stanowić "centrum kremlowskiej dezinformacji" w Europie - pisze "Bild".
"Bild" rozmawiał z szefem Sputnika
W budynku o łącznej powierzchni trzech tys. metrów kw. mieszkać ma trzech dziennikarzy powiązanych z głoszącym rosyjską propagandę portalem. Niemiecki dziennik skontaktował się z Siergiejem Feoktistowem, szefem Sputnika. - W ogromnym budynku mieszczą się jedynie mieszkania i biura trzech dziennikarzy, którzy tak jak ja pracują dla rosyjskich mediów państwowych - zdradził jedynie Feoktistow.
Według doniesień niemieckiej gazety działania prowadzone w budynku mają znajdować się pod obserwacją. Informacji tej nie udało się jednak oficjalnie potwierdzić. Niemieckie organy bezpieczeństwa mają za to obserwować już nawet około 200 rosyjskich agentów w kraju.
Prasa za Odrą publikowała doniesienia, że w Niemczech może znajdować się nawet dwa tysiące agentów wysłanych z Moskwy.
Rosyjska propaganda w Niemczech
Berlin walczy również z propagandą Kremla. Władze naszego zachodniego sąsiada zdecydowały ostatnio o zablokowaniu emisji niemieckojęzycznego wydania uchodzącej za tubę Moskwy telewizji RT. Jej kanał został zablokowany również na YouTube. Urząd regulacyjny ds. licencjonowania i nadzoru transmisji telewizyjnych (MABB) uznał bowiem, że RT nie posiada ważnej licencji na nadawanie w Niemczech.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski