Trwa ładowanie...
d1t4djx
29-03-2004 09:45

"Bild": wyłudzanie diet normą w europarlamencie

Deputowani do Parlamentu Europejskiego
wyłudzali diety za udział w parlamentarnych posiedzeniach na dużo
większą skalę, niż dotychczas przypuszczano - podał niemiecki dziennik "Bild". Niemiecka bulwarówka powołuje się na
informacje uzyskane od austriackiego eurodeputowanego Hansa-Petera
Martina.

d1t4djx
d1t4djx

Martin powiedział korespondentowi gazety, że przyłapał prawie 200 deputowanych, którzy wpisywali się rano na listę obecności, aby wkrótce potem udać się na lotnisko lub dworzec kolejowy. Nagminną praktyką jest też przyjazd do Strasburga późnym wieczorem, wpisanie się na listę na krótko przed godz. 22, udział w obradach następnego dnia, a następnie wyjazd do domu trzeciego dnia po uprzednim zaznaczeniu obecności. W ten sposób parlamentarzyści pobierają diety za trzy dni - łącznie 786 euro. Austriacki eurodeputowany zapisuje od 1 lutego 2001 r. wszystkie przypadki nadużyć.

Zdaniem Martina, 57 ze 102 niemieckich eurodeputowanych zachowuje się w sposób "problematyczny".

Tygodnik "Stern" jako pierwszy poinformował w połowie marca o przypadkach wyłudzania diet. Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "Sterna", wynika, że niektórzy eurodeputowani pobierali prawdopodobnie dzienne diety w wysokości 262 euro za udział w posiedzeniach, na których byli nieobecni. Listy obecności podpisywały za nich osoby podstawione.

Inne dokumenty dostarczone "Sternowi" wskazują na nieprawidłowości związane z wykorzystaniem dodatku na prowadzenie sekretariatu w wysokości 12576 euro. "W rzeczywistości pieniądze płyną do innych kieszeni" - zauważa "Stern". I tak brytyjski konserwatysta Robert Atkins miał regularnie przekazywać swojej żonie 8332 euro, twierdząc, że jest wykwalifikowaną sekretarką. 3719 euro otrzymywał czasowo syn Atkinsa, James.

d1t4djx

Przewodniczący parlamentu Pat Cox nazwał dziennikarskie zarzuty "plotkami i panikarstwem". Belgijska prokuratura przeprowadziła rewizję w biurze brukselskiego korespondenta "Sterna". Niemieckiego dziennikarza przesłuchiwano przez kilka godzin. Prokuratura podejrzewa go o przekupienie jednego z urzędników. Przeciwko sankcjom wobec dziennikarza zaprotestowały niemieckie i międzynarodowe organizacje dziennikarskie.

d1t4djx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1t4djx
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj