Bilans zamachów w Egipcie, 34 zabitych
W trzech zamachach terrorystycznych, których w kurortach turystycznych na półwyspie Synaj w Egipcie, zginęły 34
osoby, a 105 zostało rannych - podało w sobotę wieczorem egipskie
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
09.10.2004 21:05
Według wcześniejszego bilansu, izraelskiego, zginęło co najmniej 33 osób. Co najmniej 10-13 osób uznaje się za zaginione. Liczbę rannych szacowano na 149 osób. "28 zabitych to prawdopodobnie Izraelczycy, pięciu pozostałych to cudzoziemcy" - podawał rzecznik izraelskiej armii.
Wśród zabitych jest pięciu Izraelczyków, dziewięciu Egipcjan i 20 osób, których tożsamość pozostaje nieznana - poinformowało egipskie MSW w komunikacie.
Według tego samego źródła, spośród 105 rannych osób, 65 zostało już przewiezionych do Izraela, pięciu Egipcjan i Rosjanin przebywają w szpitalu w kurorcie Szarm-el-Szejk na Synaju, pięciu Egipcjan zostało przyjętych do innego szpitala na półwyspie - w Nowejbie, cztery osoby, których narodowość nie została ustalona, przebywają w szpitalu Maadi, na przedmieściach Kairu.
Pozostali ranni opuścili szpitale po otrzymaniu niezbędnej pomocy - precyzuje komunikat.
Egipscy i izraelscy ratownicy w sobotę nadal przeszukiwali ruiny hotelu Hilton w Tabie nad Morzem Czerwonym.
Zdaniem ratowników, nie jest wykluczone, że pod gruzami hotelu - który był głównym celem zamachowców - mogą znajdować się jeszcze żywi ludzie.
Gideon Bar-On, szef ekipy izraelskich ratowników, szacował w sobotę, że przeszukiwanie gruzów hotelu Hilton może potrwać jeszcze dwa dni.
Według innych źródeł, wśród zabitych są także dwie siostry z Włoch, w wieku 23 i 24 lat. Agencja Reutera sugeruje, że zginęli także Rosjanie i Egipcjanie. Konsulat rosyjski w Kairze podał jednak tylko, że rannych jest ośmiu obywateli rosyjskich.
Wśród ofiar nie ma Polaków.
Według wstępnych informacji, we wszystkich trzech przypadkach - w hotelu Hilton, w hotelu w Ras al-Saitan oraz na kampingu w Talabain koło Noweiby, 45 kilometrów od granicy izraelsko- egipskiej - zamachów dokonano w ośrodkach turystycznych popularnych wśród Izraelczyków i użyto do tego celu samochodów wyładowanych materiałami wybuchowymi.
W Hiltonie, gdy przy wejściu do hotelu eksplodował samochód z ładunkiem 200 kilogramów materiałów wybuchowych, jednocześnie wewnątrz wysadził się w powietrze terrorysta-samobójca. Wskutek eksplozji zawaliła się cała ściana frontowa hotelu i jego południowo-zachodnie skrzydło.
Palestyńskie ugrupowania zbrojne - Islamski Dżihad i Hamas - kategorycznie odżegnały się od ataków. Izraelskie źródła sugerowały w piątek, że odpowiedzialność za masakrę prawdopodobnie ponosi Al-Kaida. Na stronach internetowych do akcji przyznała się natomiast nieznana wcześniej organizacja o nazwie Islamskie Brygady Tawhid.
Egipski dziennik "Al-Ahram" podał w sobotę, że w związku z zamachami władze zatrzymały do przesłuchania około dwunastu osób - w większości mają to być Beduini, podejrzani o udzielenie terrorystom pomocy w przerzuceniu materiałów wybuchowych na półwysep.