Bilans ofiar środowego zamachu w Bagdadzie wzrósł do 8 zabitych
W środowym zamachu bombowym na restaurację w centrum Bagdadu zginęło osiem osób - podał rzecznik sił koalicji w irackiej stolicy, uaktualniając dotychczasowy bilans.
W dwóch szpitalach w Bagdadzie, według agencji AP, przebywa 35 rannych. Są wśród nich trzej dziennikarze dziennika "Los Angeles Times" oraz pięciu pracowników biura tej gazety w Bagdadzie. W zamachu ranny też został obywatel brytyjski.
Eksplozji, która w sylwestrowy wieczór zniszczyła pełną ludzi restaurację "Nabil" w centrum Bagdadu, dokonano używając 225-kilogramowego ładunku wybuchowego umieszczonego w samochodzie- pułapce. Według źródeł amerykańskich, nie potwierdziły się doniesienia, że był to zamach samobójczy. Świadkowie widzieli mężczyznę, który tuż przed eksplozją wyskoczył z samochodu.
"Wszędzie wokół leciało szkło, odłamki i porozrywane ludzkie szczątki" - opowiadał 25-letni iracki piekarz, pracujący w położonej za restauracją kuchni. Podpułkownik Peter Jones z 1. Dywizji Pancernej wyciągnął spod gruzów cztery ciała. Zwłoki dalszych czterech osób znalazła nad ranem iracka policja.
W czwartek ulice Bagdadu wyglądały na opustoszałe. Większość ludzi w stolicy spędzała pierwszy dzień Nowego Roku w domach.
Reuter przypomina, że dowództwo USA w Iraku spodziewało się nasilonych ataków w okresie noworocznym - w ramach kampanii mającej wykazać, że schwytanie Saddama Husajna nie osłabiło woli walki przeciwników obecności sił amerykańskich w Iraku.